Ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce rosną od kilku lat. Dane to potwierdzające pokazywał co roku Urząd Komunikacji Elektronicznej. Ale nie tym razem. W Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów ważą się losy czterech telekomów, które w 2022 r. wprowadziły do umów z klientami tzw. klauzule inflacyjne: zapisy pozwalające im podnosić ceny w trakcie trwania kontraktu. Orange Polska jako pierwszy przyznaje, że nie ma w planach ich stosowania w tym roku.
Trudne klauzule
W 2022 r. najwięksi operatorzy telekomunikacyjni tacy jak Orange Polska, T-Mobile Polska czy P4 (Play) zaczęli wprowadzać do umów z nowymi klientami lub podpisującymi aneksy przedłużające kontrakty, tzw. klauzule inflacyjne. To zapisy, które w kolejnych latach miały pozwolić im podnosić ceny, jeśli roczna inflacja ogłoszona przez Główny Urząd Statystyczny będzie przekraczać 3 proc. W 2023 r. według wstępnych na razie danych średnioroczna inflacja wynieść mogła 11,4 proc. Teoretycznie więc telekomy mogłyby skorzystać z wprowadzonego ponad rok temu narzędzia. Czy jednak to zrobią?
Wygląda na to, że podwyżki wynikającej z klauzuli inflacyjnej nie będzie w Orange Polska. – Klauzule inflacyjne pojawiły się w umowach naszych klientów od 23 maja 2022 r. Jak pokazał ubiegły rok, jesteśmy bardzo wstrzemięźliwi w ich wykorzystaniu. Wprowadzenie klauzul w 2024 r. nie jest obecnie na naszej agendzie – odpowiedział nam Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Jakub Chajdak z biura prasowego T-Mobile Polska odpowiedział zaś mniej jednoznacznie.