– Dane o sprzedaży nie wskazują, żebyśmy mieli do czynienia z ożywieniem – twierdzi.

Jego zdaniem szczególnie niski popyt jest widoczny w segmencie użytkowników indywidualnych, który w 2009 r. radził sobie nadzwyczaj dobrze. – Spodziewamy się, że w tym przypadku ożywienie nastąpi dopiero w II połowie roku – mówi przedstawiciel poznańskiego dystrybutora.Znacznie lepiej, zdaniem Buczkowskiego, wyglądają perspektywy na rynku korporacyjnym oraz administracji publicznej. – W tym segmencie, po ubiegłorocznej zadyszce, widzimy wyraźny wzrost zamówień – opowiada Buczkowski.

Oceniając tegoroczne perspektywy kierowanej przez siebie firmy mówi, że cały 2010 rok będzie co najwyżej o kilka procent lepszy od poprzedniego. W 2009 r. poznańska grupa miała prawie 811 mln zł obrotów, czyli o 53 mln zł więcej niż rok wcześniej. Strata netto wyniosła 0,6 mln zł.