W I kwartale rzeszowska spółka miała, na poziomie skonsolidowanym, 691 mln zł przychodów, czyli o 3 proc. mniej niż rok temu. Zysk netto sięgnął jednak 95 mln zł, czyli był o 27 proc. wyższy niż zeszłoroczny. Wynik oczyszczony ze zdarzeń jednorazowych (Asseco Poland rozwiązało rezerwę utworzoną na rozliczenia z Prokom Investments) był niższy i wyniósł 88 mln zł. Podobnego wyniku oczekiwali też analitycy.
– Na rynku panuje stagnacja. Klienci decydują się jedynie na inwestycje odtworzeniowe. Nie myślą o większych projektach – mówi Adam Góral, prezes rzeszowskiej spółki. Kierowana przez niego spółka dzięki bardzo wysokiemu udziałowi własnego oprogramowania w strukturze przychodów (w I kwartale wskaźnik ten wyniósł 67 proc.) jest stosunkowo odporna na wahania koniunkturalne, które najmocniej uderzyły w firmy integracyjne i handlujące sprzętem IT.
Portfel zamówień Asseco Poland na 2010 r., uwzględniający już zrealizowane kontrakty, na poziomie spółki matki ma wartość 856 mln zł (90 proc. obrotów zrealizowanych w 2009 roku). Jeśli chodzi o sprzedaż własnego software’u, jest to 635 mln zł, czyli aż 99 proc. obrotów zeszłorocznych. Na poziomie skonsolidowanym portfel ma wartość 2,1 mld zł (69 proc. sprzedaży sprzed roku). W przypadku oprogramowania jest to 1,54 mld zł (78 proc.).
Prezes Asseco Poland zapowiedział, że w najbliższych dniach grupa rozwiąże problem austriackiej spółki zależnej Uniquare (jej właścicielem jest Asseco Slovakia), która jest w trudnej sytuacji finansowej. – Prawdopodobnie sprzedamy nasz 60-proc. pakiet, w zamian biorąc prawa do głównego produktu (dla banków – red.) i trochę gotówki – oświadcza Góral. Ujawnił, że Asseco Poland nie rozmawia już z Telekomunikacją Polską o sprzedaży Asseco Systems. Spółka zostanie wchłonięta przez Asseco Poland 3 stycznia 2011 r.
Góral podtrzymał plany rozwoju grupy poprzez przejęcia. – Dzięki gotówce z emisji rozmowy będą dużo łatwiejsze – wskazuje. Kilka dni temu Asseco Poland zamknęło emisję akcji, z której pozyskało 200 mln zł. Prezes wyraził nadzieję, że wkrótce grupa powiększy się o dwie spółki hiszpańskie. Na liście potencjalnych zakupów są również firmy z Włoch, Niemiec i Finl andii.