Do kieszeni udziałowców trafi łącznie 4,54 mln zł z 21,05 mln zł zarobku. To oznacza, że na każdy papier AB wypłaci po 0,3 zł dywidendy. W piątek walory kosztowały 24,85 zł, po 1-proc. spadku kursu. Stopa dywidendy wyniesie zatem 1,2 proc. – Konsultowaliśmy projekt podziału zysku z akcjonariuszami – zapewnia Andrzej Przybyło, prezes AB. Proponowanym dniem ustalenia prawa do dywidendy jest 18 stycznia, a wypłaty – 9 lutego.
Przybyło zapewnia, że ubytek gotówki nie będzie miał żadnego wpływu na plany inwestycyjne spółki. – Cały czas ponosimy wydatki w różnych obszarach funkcjonowania firmy zmierzające do zwiększenia efektywności – podkreśla. Przypomina, że AB wdrożyło niedawno nowy system do zarządzania przedsiębiorstwem (ERP). Obecnie implementuje rozwiązanie klasy BI (wspiera podejmowanie decyzji zarządczych). – Myślimy też o pewnych usprawnieniach w logistyce czy odświeżeniu serwisu internetowego – mówi prezes. Podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że grupa może się rozwijać poprzez przejęcia. – Otrzymujemy różne propozycje. Niektóre z nich analizujemy – informuje. Nie rozwija tematu. – Wolę mówić o konkretach, jeśli takie się wydarzą, a nie o luźnych pomysłach – oświadcza.
Z umiarkowanym optymizmem ocenia perspektywy spółki na bieżący i kolejne kwartały. W III kwartale tego roku dystrybutor zwiększył zysk netto do 7,97 mln zł z 4,85 mln zł rok wcześniej. Przychody wzrosły do 753,55 mln zł z 622,08 mln zł. – Po ilości reklam, które zamieszczają w mediach sieci RTV/AGD, widać, że sprzedaż nie idzie im najlepiej – zauważa. Jego zdaniem może to wynikać z faktu, że rynek konsumencki powoli się nasyca. – W przeszłości, jeśli rósł popyt, to na wszystkie produkty elektroniczne. Teraz wygląda to bardzo różnie, a sytuacja zmienia się z tygodnia na tydzień – oświadcza.
Wyraża nadzieję, że obroty AB w bieżącym kwartale będą lepsze niż rok temu. Nie chce się wypowiadać o możliwym wyniku netto. – Do 70 proc. naszego zarobku zależy od bonusów posprzedażnych, które dostajemy od producentów za realizację planów – wyjaśnia swoją wstrzemięźliwość. Jego zdaniem I półrocze przyszłego roku nie przyniesie przełomu. – Branża wyszła z kryzysu, ale mówienie o tym, że będzie szybko rosła, byłoby zdecydowanie na wyrost – wskazuje. – Jesteśmy przygotowani, że rynek będzie trudny – podsumowuje.