Takie informacje podały w piątek rano media, a nasze źródła nieoficjalnie je potwierdziły. Oficjalnie nikt tych doniesień nie chciał potwierdzić. Z samymi właścicielami skontaktować się nam nie udało. Odkąd Multimedia zadebiutowały na GPW– niemal dokładnie cztery lata temu – inwestorzy pozostają w cieniu. Andrzej Rogowski, prezes Multimediów, który jest jedynym członkiem zarządu spółki (i jej drobnym akcjonariuszem), stwierdził w piątek, że nie są mu znane plany założycieli.
[srodtytul]GPW?kablówce nie pomogła, właścicielom przeszkadzała [/srodtytul]
– Nic mi na ten temat nie wiadomo. Zakończyłem realizację?programu skupu akcji własnych, zwołałem nadzwyczajne walne zgromadzenie (na 20 grudnia 2010 r. – red.), które ma podjąć decyzję o umorzeniu nabytych walorów, a ewentualne decyzje co do dalszej obecności Multimediów na GPW należą do akcjonariuszy – powiedział nam Rogowski.
Rogowski przyznał jednak, że teoretyczna koncepcja wycofania Multimediów istnieje. – Wielokrotnie wypowiadałem się na temat ułomności sytuacji Multimediów na rynku publicznym. Z jednej strony trudno o atrakcyjne cenowo przejęcia firm niegiełdowych, bo kurs naszych akcji to pewien benchmark, z drugiej – trudno przy obecnej wycenie przeprowadzać emisję, jeśli chce się rozwodnić udziały założycieli po akceptowalnych przez nich wycenach – powiedział Rogowski.
Czy jego zdaniem wycofanie firmy z GPW to dobry pomysł? – Uważam, że wycofanie spółki z giełdy to jedna z możliwych ścieżek. Nie wpłynęłoby to na tę część działania firmy, za którą odpowiadam. Multimedia Polska to trzeci pod względem liczby abonentów operator telewizji kablowej w kraju. Z roku na rok poprawia wyniki. Jak wielokrotnie deklarował Rogowski, celem Multimediów był udział w konsolidacji branży – także na najwyższym szczeblu tego procesu. Dwa lata temu sieć weszła z usługami do Warszawy, a w tym roku brała udział w rozmowach o przejęciu mającego silną pozycję w stolicy Astera. Jednak ostatecznie z negocjacji się wycofała.