O EO Networks było głośno kilka kwartałów temu, gdy spółka planowała połączyć się z giełdowym Betacomem. Ostatecznie, po roku przygotowań, na początku 2011 r. firmy zdecydowały, że rezygnują z fuzji. Ich przedstawiciele odmawiali jednak odpowiedzi na pytanie o powód rozstania.
EO Networks nie zrezygnowało jednak z planów giełdowych. Spółka, ze względu na niewielkie rozmiary, zdecydowała jednak, że najpierw zadebiutuje na NewConnect a następnie, po osiągnięciu odpowiedniej kapitalizacji, przejdzie na główny parkiet.
- Kończymy prywatną emisję akcji, z której planujemy pozyskać około 1 mln zł – mówi Rafał Jagniewski, wiceprezes technologicznej spółki odpowiedzialny za finanse. Deklaruje, że we wrześniu firma powinna trafić do obrotu na alternatywnym parkiecie.
Nowe papiery będą stanowiły kilka procent podwyższonego kapitału. Ponad połowę walorów EO Networks kontrolują osoby fizyczne zasiadające w zarządzie i radzie nadzorczej. 17-proc. pakietem (przed rozwodnieniem) dysponują też podmioty z grupy Totmes (była inicjatorem połączenia z Betacomem, w którym również posiada udziały).
– Chcemy przede wszystkim pokazać się inwestorom i zwiększyć rozpoznawalność naszej marki – mówi, pytany o powodu debiutu na małej giełdzie, Jagniewski. EO Networks wyda pozyskane pieniądze na rozwój produktów i przejęcia. – Zamierzamy wzmocnić nasz potencjał w obszarze rozwiązań informatycznych do wyszukiwania informacji, budowaniu portali korporacyjnych i rozwiązaniach mobilnych, w tym na nowe platformy – wylicza wiceprezes.