W efekcie w ostatnim raporcie przesłanym do GUS T-Mobile wykazał dużo niższą liczbę klientów niż do tej pory. Jaką – nie ujawnia do czasu publikacji wyników rocznych przez DT.
Cięcie było jednak na tyle drastyczne, że według zbiorczych danych GUS w IV kw. ub.r. rynek skurczył się o blisko 2,8 mln kart SIM, a w całym 2015 r. o 1,1 mln kart, do 56,2 mln sztuk (nie licząc wirtualnych operatorów działających w sieci Play).
Biorąc pod uwagę efekt czyszczenia systemów dla całego rynku, T-Mobile wyłączył najprawdopodobniej około 3,2–3,5 mln kart SIM pre-paid z 9 mln obsługiwanych. Tak drastycznych porządków jednorazowo nie zrobił wcześniej żaden z telekomów.
Można szacować, że pod względem aktywowanych kart SIM T-Mobile spadł w grudniu na czwarte miejsce z udziałem około 22 proc. (26 proc. we wrześniu). Natomiast konkurentom T-Mobile udziały rynkowe urosły. Orange Polska mógł zakończyć rok z około 28-proc. udziałem w torcie użytkowników, P4, operator sieci Play, wskoczył najprawdopodobniej na drugie miejsce, osiągając około 25 proc. rynku z ponad 14 mln kart SIM. Udział rynkowy Grupy Cyfrowy Polsat mógł natomiast wzrosnąć z niecałych 23 do nieco ponad 24 proc.
Oczyszczanie statystyk i systemów informatycznych z tzw. martwych dusz ma kilka efektów. Operator odzyskuje pulę numerów, którą może zwrócić do UKE ( i ograniczyć koszty) lub ponownie dysponować i udostępniać klientom. Urealnieniu podlega wielkość rynku, średni miesięczny przychód od użytkownika (ARPU) czy wykorzystania usług.