W II kw. na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Krakowie ruszy budowa budynku biurowego Comarchu o powierzchni 17 tys. mkw. Jednocześnie trwa budowa biurowca w Łodzi, która ma się zakończyć w III kw. Grupa mocno się rozrasta: w 2015 r. zatrudniła ponad 800 osób. Ma to związek ze wzrostem liczby projektów, nad którymi pracuje spółka i których zapewne będzie przybywać w związku z perspektywą unijną na lata 2014–2020, która w tym roku wreszcie powinna ruszyć.
Ważna nie tylko Polska
Pierwsze półrocze 2016 r. nie będzie dla krakowskiej spółki rewelacyjne, zważywszy na wysoką bazę w segmencie administracji publicznej, ale druga połowa roku powinna być bardzo dobra. W IV kw. 2015 r. grupa wypracowała 35 proc. całorocznej sprzedaży i w tym roku powinno być podobnie.
Comarch zwiększa portfel zleceń w kilku segmentach, m.in. w handlowo-usługowym. Jednocześnie zarząd podkreśla, że grupa cały czas poszukuje nowych rynków zbytu, m.in. w Ameryce Południowej oraz w Azji. Analiza wyników za ostatnie kwartały wskazuje, że bardzo dobre wyniki Comarch osiąga za granicą, a słabiej radzi sobie w Polsce, co potwierdza hipotezę o zastoju na krajowym rynku IT.
Sytuacja powinna się stopniowo poprawiać wraz z uruchamianiem projektów ze wspomnianej już perspektywy unijnej. Tymczasem teraz najlepiej radzą sobie te spółki, które mają dobrze zdywersyfikowane źródła przychodów. W tej grupie jest chociażby Asseco Poland, które ponad 70 proc. obrotów wypracowuje za granicą. Swój raport roczny rzeszowska spółka opublikuje 16 marca.
Branża pod lupą
Realizowane inwestycje uderzyły w wyniki Comarchu za III kw., co przełożyło się na mocną przecenę akcji. Jednak już kilka tygodni temu Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku, sygnalizował, że raport za IV kw. może być miłą niespodzianką. Miał rację: w reakcji na opublikowane wyniki kurs we wtorek rósł o ponad 12 proc., przekraczając poziom 130 zł. Zwyżce towarzyszył wysoki wolumen obrotu. Mimo realizowanych w 2015 r. dużych inwestycji w górę poszły nie tylko przychody, ale i zyski, a koszty okazały się niższe, niż szacowali analitycy.