Jak podaje spółka, do swojej standardowej oferty (m.in. druk roll to roll, druk płaski UV, druk materiałów tekstylnych, produkcja opakowań tekturowych) dołączy cyfrowy druk etykiet, czyli najdynamiczniej rozwijającą się kategorię eksportową polskiego przemysłu poligraficznego (300 mln sprzedaży w 2014 r. przy rocznej dynamice rzędu 40 proc.).
– W ostatnich tygodniach podpisaliśmy umowę na nabycie nowoczesnej linii technologicznej. To ostatni etap przygotowań do wejścia w bardzo perspektywiczny dla nas obszar rynku. Patrząc na zapotrzebowanie naszych klientów - jest to segment istotnie większy, niż te, w których aktualnie działamy. Cyfrowy druk daje możliwość personalizacji krótkich serii etykiet, pozwala obniżyć koszty i gwarantuje szybką realizację zleceń – mówi, cytowany w komunikacie, Krzysztof Fryc, prezes Labo Printu.
Spółka informuje, że zdecydowała się na nabycie urządzenia EFI Jetrion 4900ML 330. Te maszyny i technologia to wydatek rzędu 3,5 mln zł, finansowany z kredytu inwestycyjnego. „Intencją zarządu jest jednak dofinansowanie tej kwoty w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020." – podkreśla giełdowa firma. Jest notowana na rynku głównym od grudnia 2015 r. Obecnie za jedną jej akcję trzeba zapłacić ok. 11 zł. Na przełomie roku kurs mocno spadł. W ostatnich dniach odrobił cześć strat.