ZAK to jedna z trzech – obok Azotów Tarnów i Ciechu – firm chemicznych, które stanowią prywatyzowaną właśnie tzw. I grupę chemiczną. Sprzedaż spółek w imieniu MSP prowadzi Nafta Polska. Kilka tygodni temu wyłoniono sześć podmiotów, z którymi prowadzone będą dalsze rozmowy na temat prywatyzacji. Trzy z nich to inwestorzy finansowi: Bain Capital Ltd., fundusz private equity z USA, konsorcjum brytyjskiego funduszu Cinven Ltd. i polskiej firmy Kolaja & Partners oraz I Fundusz Mistral z Warszawy. Trzej kolejni to inwestorzy branżowi: National Qatar Industries Company, niemiecka grupa PCC oraz litewska firma Achema, która produkuje głównie nawozy.W połowie grudnia zainteresowani mają przedstawić wiążące oferty zakupu. MSP liczy, że sprzedaż pakietów akcji Azotów Tarnów (52,6 proc.), Ciechu (36,7 proc.) i ZAK (86,3 proc.) będzie sfinalizowana jeszcze w I kwartale 2010 r.[/ramka]
[ramka][b]Robert Gwiazdowski - prawnik, ekonomista, ekspert Centrum im. Adama Smitha [/b]
ZAK jest ofiarą dekoniunktury w całym sektorze chemicznym, a w dodatku miał tego pecha, że – w odróżnieniu od Azotów Tarnów – nie udało mu się wejść na giełdę. Dzięki IPO Azoty Tarnów mają teraz pieniądze na przeczekanie dekoniunktury oraz program inwestycyjny. ZAK nie wchodził na GPW, więc nie miał potrzeby opracowania programu inwestycyjnego i odłożył to w czasie. Jeśli ktokolwiek chce jeszcze dzisiaj kupić ZAK, to trzeba go sprzedać. To, że nie sprzedano tej spółki w 2006 r., to był błąd. To, że nie wprowadzono jej na giełdę w 2008 r., to był kolejny błąd. Teraz nie można sobie już pozwolić na popełnienie kolejnego błędu. Nie można odkładać prywatyzacji, bo skończy się tak, jak się skończyło w przypadku stoczni.
[b]Jerzy Majchrzak - dyrektor Polskiej Izby PrzemysŁu Chemicznego, byŁy prezes ZAK[/b]
Na obecną sytuację ZAK złożyło się kilka elementów. Po pierwsze, trzeci kwartał zawsze jest w branży chemicznej słaby, a ten był gorszy niż zwykle. Po drugie, w ostatnim okresie radykalnie skurczył się eksport nawozów, a to właśnie on zawsze w trzecim kwartale poprawiał płynność spółki. Po trzecie wreszcie, ZAK musiał znaleźć pieniądze na dywidendę. I myślę, że właśnie dywidenda jest najpoważniejszą przyczyną bieżących kłopotów spółki.Mam nadzieję, że opóźnienie w budowie instalacji kwasu azotowego będzie nieduże. Ewentualny dłuższy poślizg może być bardzo poważnym problemem dla ZAK. Budowa musi być zakończona w 2010 r., bo wtedy kończy się pozwolenie na produkcję w dotychczasowej instalacji.[/ramka]