Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego wystąpi z żądaniem, by stawka osobistego zaszeregowania wzrosła o 300 zł. Będzie się też domagać wyższego odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.
Wcześniej także Solidarność zaapelowała, by w związku z lepszymi od oczekiwanych wynikami KGHM jeszcze w tym roku podwyższono pensje - nie zadeklarowała jednak żadnej kwoty.
W 2008 i 2009 roku zarząd jednostronnie zadecydował, że podwyżek nie będzie. W maju, po protestach załogi, doszło do porozumienia ze związkowcami - pracownicy dostali po 5 tys. zł jednorazowej premii (co kosztowało firmę 130 mln zł). Działacze podpisali jednocześnie porozumienie, że nie będą się domagać pieniędzy.
- Postulat podniesienia stawek o 300 zł nie wydaje się nam oczekiwaniem, którego spółka nie może spełnić. Prezes Herbert Wirth przy każdej okazji podkreśla, że wyniki finansowe Polskiej Miedzi są doskonałe, a perspektywy jeszcze lepsze. Tak więc po dwóch latach bez podwyżek przyszła chyba pora zmienić ten stan rzeczy - oświadczył na łamach "Związkowca" szef ZZPPM Ryszard Zbrzyzny.
W czwartkowym wywiadzie prezes Wirth powiedział "Parkietowi", że nie widzi podstaw do podwyżek płac w tym roku, poza tym nie popiera automatycznego wzrostu pensji dla wszystkich. - Wynagrodzenia powinny być silnie związane z efektami produkcyjnymi, mieć motywacyjny charakter. To będziemy premiować - stwierdził Wirth.