Jak się okazuje, w podobnej sytuacji są też inni polscy akcjonariusze energetycznego koncernu. – W biurze maklerskim usłyszałem nawet, że nie wiadomo, czy w ogóle otrzymam dywidendę z CEZ – dodaje nasz rozmówca.
Dywidenda z zeszłorocznego zysku CEZ, jaka przypada na jedną akcję spółki, to 53 korony, czyli ponad 8,5 zł. – CEZ nie wypłaca dywidendy na zagraniczne konta – wyjaśnił nam wczoraj Bronislav Cerny z praskiej siedziby koncernu. – Wiązałoby się to z koniecznością poniesienia wielkich kosztów – dodał. Właśnie z tego powodu dywidenda z CEZ trafia do zagranicznych akcjonariuszy koncernu poprzez pośredników.
W przypadku polskich akcjonariuszy pieniądze przechodzą przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. – Podstawą do wypłaty z Czech jest liczba akcji, które są u nas zarejestrowane w dniu ustalenia prawa do dywidendy z zysku CEZ – wyjaśnia Dariusz Marszałek, kierownik zespołu ds. PR KDPW.
Jednak KDPW też nie otrzymuje pieniędzy wprost z CEZ. – Korzystamy w tym przypadku z pośrednictwa międzynarodowego depozytu Clearstream – tłumaczy Marszałek.
CEZ wypłaca dywidendę, korzystając z pośrednictwa banku Ceska Sporitelna, i to zapewne przez tę instytucję przechodzą pieniądze, zanim trafią do Clearstream. W Polsce droga dywidendy z CEZ też nie jest prosta. Z KDPW pieniądze są bowiem przelewane do poszczególnych biur, a dopiero stamtąd trafiają na rachunki maklerskie konkretnych polskich akcjonariuszy spółki.