CEZ jest firmą, która w bardzo ostrożny sposób prowadzi interesy, dlatego w porę dostrzegamy zagrożenia wynikające z funkcjonowania na pewnych rynkach – wyjaśniał wczoraj Roman, odnosząc się do decyzji o odstąpieniu od starań o niektóre zagraniczne podmioty.
[srodtytul]Ciepłownictwo i atom[/srodtytul]
Polska Energa nie jest bowiem jedyną firmą, którą Czesi wykreślili właśnie z listy swoich potencjalnych celów. – Zdecydowaliśmy też, że nie złożymy oferty w przetargu na energetyczną dywizję Steag – powiedział prezes CEZ. Zaledwie kilka dni temu czeski koncern znalazł się na krótkiej liście potencjalnych nabywców niemieckiej firmy, która obecnie należy do grupy Evonik. W czerwcu CEZ postanowił zrezygnować z udziału w prywatyzacji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, choć wcześniej ta firma była dla niego akwizycyjnym priorytetem na polskim rynku.
– Koncentrujemy nasze zainteresowania na czeskim rynku, w szczególności chcemy rozwijać produkcję ciepła – stwierdził wczoraj Roman. – Jest to segment, w którym nie mamy zbyt dużego udziału w rynku – dodał. Nacisk na ciepłownictwo widać choćby po jednej z ostatnich decyzji CEZ, który kupił od grupy finansowej J&T pakiet 48,67 proc. akcji firmy ciepłowniczej Prazske Teplarenske.
Koncern planuje budowę bloku w elektrowni Ledvice, kupno ciepłowni Teplarna Trmice, postawienie elektrowni parogazowej Pocerady i Melnik oraz modernizację zakładów Tusimice i Prunerov. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zrezygnował z zagranicznych zakupów. Dowodem na to jest choćby niedawny zakup resztówki 37 proc. rumuńskiej firmy CEZ Servicii.Koncern stawia też na energetykę atomową. Chce rozbudowywać siłownie w Temelinie i Dukovanach oraz wziąć udział w budowie nowej elektrowni jądrowej na Słowacji.