Co do tego, czy uruchomiona została opcja stabilizacji notowań węglowej spółki, zdania są podzielone.
Wczoraj stabilizacja raczej nie była potrzebna, bo kurs wystartował z poziomu 136 zł (taka była cena sprzedaży akcji w ofercie publicznej, a także na zamknięciu pierwszego dnia notowań) i zmierzał w górę. W ciągu dnia doszedł nawet do 140,3 zł.
– Moim zdaniem opcja stabilizacyjna mogła zostać uruchomiona w środę, ponieważ rynek był trudny, a notowania na chwilę spadły poniżej 136 zł. Sytuacja na pierwszej sesji mogła wyglądać tak, że akcje jastrzębskiej spółki sprzedawały głównie instytucje zagraniczne, a skupowały krajowe fundusze. Za to wczoraj rynek się odwrócił, pojawiły się zwyżki i cena akcji JSW też poszła lekko w górę – wyjaśnia Maciej Hebda z Espirito Santo.
Zdaniem Krzysztofa Zarychty, analityka DM BDM, zapisana dość enigmatycznie w prospekcie opcja stabilizacji raczej nie została jeszcze zastosowana. Przypomnijmy: pozwala ona skupić menedżerom stabilizującym do 10 proc. akcji sprzedanych w ofercie, aby ustalić kurs „na poziomie wyższym niż poziom, który ustaliłby się w innych okolicznościach”.
W opinii Jana Rekowskiego, dyrektora departamentu IPO w DM BZ WBK, na stabilizację było jeszcze za wcześnie. – Proces decyzyjny jest w takim wypadku dość skomplikowany – zaznacza Rekowski.