Prezes Famu Jarosław Litwiński przyznał, że bieżący rok nie będzie łatwy, jednak jest dobrej myśli, jeśli chodzi o wykonanie założeń programu motywacyjnego. Zgodnie z nimi Fam powinien mieć w 2013 r. przynajmniej 5,74 mln zł skonsolidowanego zysku netto.
– To będzie wyzwaniem, w 2013 roku należy się liczyć może nie z kryzysem, ale spowolnieniem – powiedział Litwiński. – Zakładamy zwiększenie przychodów, ale będziemy się koncentrować głównie na dalszej poprawie rentowności, na obniżaniu kosztów operacyjnych i finansowych – dodał. Jego zdaniem, wynik ten jest do osiągnięcia bez przejęć.
„Czysty" zysk ustali rada
W ostatnich latach na wyniki finansowe przemysłowej grupy największy wpływ miały rezerwy i odpisy. Dlatego w warunkach programu motywacyjnego zastrzeżono, że zapisane w nim wartości nie zawierają wpływu zdarzeń o charakterze nadzwyczajnym (np. sprzedaż nieruchomości czy przeszacowanie?majątku). Warunkiem uruchomienia programu było uzyskanie w 2012 roku co najmniej 3,83 mln zł skonsolidowanego?zysku netto. Grupa zaraportowała 4,55 mln zł (zysk przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 4,29 mln zł).
46 mln zł wynosi kapitalizacja Famu. Wartość księgowa spółki sięga 90 mln zł.
Nadzwyczajne zdarzenia miały wpływ na ten wynik. Rozwiązanie rezerw i odszkodowanie w związku z pożarem w cynkowni pozwoliło częściowo zniwelować potężną rezerwę na przeterminowane należności (10 mln zł – to skutek zapaści w branży budowlanej). – Określenie „oczyszczonego" zysku netto jest zadaniem rady nadzorczej, która zbierze się w przyszłym tygodniu. Z mojego punktu widzenia odszkodowanie za pożar czy rozwiązanie rezerwy po zawarciu ugody to sprawy związane z biznesem. Za coś ekstra można by uznać np. zyski ze sprzedaży zbędnych nieruchomości – mówi Litwiński. Nawiasem mówiąc nieruchomości jest w grupie sporo – ich wartość jest szacowana na 5 mln zł.