To wszystkie przepływy, zarówno na handel, jak i wynikające z konieczności bilansowania systemu.
Przewaga importu nad eksportem jest jeszcze większa, gdy spojrzymy na sam obrót dokonywany przez spółki handlujące energią. Jak podały Polskie Sieci Elektroenergetyczne, od stycznia do czerwca import na wszystkich połączeniach przekroczył 2,9 TWh (w I połowie 2015 r. było to 1,8 TWh), a eksport sięgnął niespełna 0,27 TWh (rok temu było 0,9 TWh).
Statystyki podbija głównie energia z Ukrainy i Litwy, która nie wpływała do nas jeszcze w pierwszej połowie ub.r. Jednak po kryzysie energetycznym z sierpnia zeszłego roku PSE zaczęły ogłaszać przetargi na moce przesyłowe z pierwszego z tych krajów. Z kolei z drugim od grudnia łączy nas most energetyczny.
– Jesteśmy skazani na import energii – twierdzi Michał Borg, senior trader w Fiten. Jak tłumaczy, przy dzisiejszych niskich cenach energii w regionie nie mamy dokąd eksportować naszego prądu. A tendencja ta może się tylko pogłębiać, bo węgiel drożeje, co jeszcze wywinduje hurtowe ceny energii. Zdaniem Borga to tylko zwiększy popyt na niewielkie moce (około 200–300 MW), udostępniane przez PSE na połączeniach z Niemcami (choć akurat tu widać spadek zakupów wobec ub.r.). Znacząca poprawa sytuacji na granicy z Niemcami nastąpi dopiero po włączeniu drugiego urządzenia blokującego niekontrolowane przepływy energii z niemieckich wiatraków (na razie działa tylko jedno, a drugie połączenie nie jest zablokowane). Wtedy moce przesyłowe powiększą się do około 1 tys. MW. Ale to może przeciągnąć się do 2019 r.
Marian Kilen, menedżer ds. tradingu w Fortum, wskazuje, że nadal nasze średnie ceny prądu są średnio o około 9–10 euro/MWh wyższe niż niemieckie. Jednak zdarzają się godziny, w których naszym spółkom opłaca się wysyłać energię do Niemiec. – Prąd jest tam stosunkowo drogi przy bezwietrznej pogodzie, zwłaszcza w godzinach porannych i wieczornych, kiedy panele słoneczne nie działają z pełną mocą. Wtedy, zwłaszcza przy słabszym złotym, eksport energii staje się uzasadniony ekonomicznie – tłumaczy Kilen.