Pieniądze te mają zasilić Polską Grupę Górniczą, która wchłonie pogrążony w kłopotach KHW. Jak dotąd pewne było, że 350 mln zł wyłoży Enea, co najmniej 200 mln zł TF Silesia i 150 mln zł Węglokoks. Ostatecznie ta ostatnia firma nie weźmie udziału w transakcji. – Węglokoks nie będzie inwestorem, bo ma zadania związane z restrukturyzacją hutnictwa, które okazały się dużo bardziej kosztowne, niż to było przewidziane – powiedział nieoczekiwanie w czwartek w Sejmie minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Na rynku spekuluje się, że brakujące środki dołożą kontrolowane przez państwo firmy energetyczne: Polska Grupa Energetyczna i Energa, które już znajdują się w akcjonariacie PGG. Zarząd PGE przyznał ostatnio, że kwestia dokapitalizowania węglowej spółki jest analizowana, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Z wypowiedzi ministra wynika jednak, że karty są już rozdane. – Inwestorów nie mogę wymienić, bo nie wszyscy jeszcze opublikowali decyzje, nie wszędzie podjęte zostały stosowne uchwały – stwierdził Tchórzewski.

W kuluarach wśród firm, które pośrednio mogą zaangażować się w ratowanie KHW, wymienia się też paliwowy Orlen.

Jak ustaliliśmy, w najbliższy poniedziałek o połączeniu PGG z KHW zarządy tych spółek rozmawiać będą z bankami. Równocześnie zarząd PGG będzie musiał wytłumaczyć się z decyzji o przyznaniu 30-tysięcznej załodze nagrody – po 1,2 tys. zł na pracownika. Pieniądze mają trafić na konta górników 27 marca. Choć ostatnie miesiące spółce udało się zamknąć na plusie, to jednak w całym 2016 r. zanotowała ona stratę netto sięgającą 326,7 mln zł.