Gwałtowne przetasowania i ostre zmiany trendu w ostatnich tygodniach są na rynkach surowcowych codziennością. Złoto powróciło do zdecydowanej zwyżki. Kurs zaczyna flirtować z tegorocznymi szczytami w pobliżu 1350 USD i podniósł się w czerwcu o 50 USD. Katalizatorem ruchu jest nie tylko utrzymująca się niepewność dotycząca wojen handlowych, ale przede wszystkim seria słabych danych z USA i sugestie Fedu, że w tym roku dojdzie do cięcia stóp nawet bez wyraźnego pogorszenia koniunktury. Dla kruszcu powstało zatem idealne środowisko: słaby dolar, obniżająca się dochodowość długu i sącząca się awersja do ryzyka. Rynek zagalopował się jednak w wycenie zwrotu w polityce, co sprawia, że rajd złota (choć w szerszym horyzoncie będzie kontynuowany) w najbliższych dniach powinien wyhamować.

Potężne podbicie cen zbóż z długoterminowych dołków ma już zupełnie inne podstawy. Deszczowa pogoda w USA opóźnia zasiewy pól kukurydzą i zagraża mizernymi plonami pszenicy. Po kilku latach urodzaju globalne zapasy są jednak wysokie. Tylko pogodowa katastrofa pozwoliłaby na przekształcenie korekt w trwałe tendencje. Podobnie należy ocenić sytuację na rynku kawy. Z kilkunastoletnich dołków kurs wzrósł o 20 proc. w dwa tygodnie, ale gdy obawa o stan brazylijskich upraw (deszcze, ale także ryzyko przymrozków) ustała, zaliczył najdotkliwszą od 2010 r. przecenę. Skrajne pozycjonowanie przy ekstremach cen potęguje nerwowość i podsyca zmienność.

Przywołana już eskalacja wojen handlowych przyczyniła się też do brutalnej przeceny surowców energetycznych, metali przemysłowych i bawełny. Ropa naftowa z trwającego od początku roku mocnego trendu wzrostowego przeszła do drastycznej korekty. Inwestorzy zaczęli obawiać się o przyszłą siłę popytu, co przy wykupionym rynku zaowocowało głębokim 20-proc. cofnięciem. Dodatkowo w tym roku mocno zaburzona jest sezonowość zmian zapasów. Obecnie zdecydowanie rosną, gdy historycznie w tym okresie wyraźnie się kurczyły. Wcześniej było odwrotnie – anomalia ta najpierw potęgowała siłę wzrostów, teraz pogłębia korektę. Korektę, ponieważ problemy z dostępnością widoczne w premiach za fizyczną dostawę oraz strukturze terminowej będą sprzyjać powrotowi do wzrostów.

Inaczej widzimy perspektywy miedzi. Jej zwyżki w I kwartale napędzała w pierwszym rzędzie nadzieja na porozumienie handlowe. Były one zatem oderwane od słabych fundamentów. Wskaźnik cen niskoprzetworzonych surowców zresztą nadal sugeruje słabość popytu z przemysłu, co nie daje podstaw do optymizmu. ¶