Złoto jest uznawane za surowiec najściślej powiązany z wartością dolara z kilku względów. Po pierwsze, kruszec ten jest uznawany od lat za zabezpieczenie przed inflacją, więc w okresach słabości „papierowej waluty" (czyli głównie dolara) inwestorzy uciekają właśnie na rynek złota. Po drugie, ogromną część popytu na złoto stanowi popyt czysto inwestycyjny, co jest wyjątkiem na tle pozostałych surowców i towarów, a co sprawia, że notowania złota są bardziej podatne na kaprysy inwestorów. W poniedziałek siła dolara sprawiła, że notowania złota tąpnęły w dół o około 3 proc., co jest relatywnie dużą przeceną jak na ten kruszec. Co jednak istotniejsze, cena złota przetestowała psychologiczne wsparcie na poziomie 1900 USD za uncję, a we wtorek kontynuowała przecenę w okolicach tej bariery. Jeśli dolar w notowaniach wciąż będzie odbijał w górę, to krótkoterminowe perspektywy dla cen złota nie będą najlepsze. Nie zmienia to jednak długoterminowego trendu, który pozostaje wzrostowy. Złoto nadal dla wielu inwestorów jest atrakcyjnym dodatkiem do portfela w obecnych, niespokojnych czasach na rynkach finansowych, zwłaszcza w obliczu niekończących się problemów z pandemią.