- Patrzymy na każdą okazję, ale tego typu procesy wymagają dużej pracy, muszą być robione z głową, spokojnie. Pomyślna asymilacja przejętego podmiotu wymaga czasu, i to na niej skupilibyśmy się po ewentualnej transakcji – powiedział w programie #PROSTOzPARKIETU Piotr Osiecki, prezes Altus TFI, pytany o to, czy po ewentualnym przejęciu BPH TFI apetyt jego spółki na kolejne tego typu transakcje, zostanie zaspokojony.

Największy akcjonariusz Altusa nie chciał ujawnić jak przebiegają negocjację z GE Capital, właścicielem BPH TFI. Zapewnił jednak, że skup akcji własnych Altusa trwa mimo, że spółka poinformowała o zakończeniu jego pierwszej części. - Zgodnie z uchwałami walnego zgromadzenia skup akcji własnych dzielił się na dwie części. Pierwszą, na którą środki pochodziły z czystego zysku spółki za 2015 r. i z lat ubiegłych, będącej odpowiednikiem wypłaty dywidendy i drugą, związaną z redystrybucją wolnych środków pozyskanych w ramach oferty publicznej, stanowiących teraz nasze kapitały. Ta druga część jest bardziej skomplikowana i wymaga przeprowadzenia postępowania konwokacyjnego (obniżenia kapitału zakładowego – red.) Jeżeli uda nam się kupić BPH TFI lub inny podmiot, kwota przeznaczona na tę drugą cześć zostanie pomniejszona o cenę, którą zapłacimy za przejmowaną firmę. Niemniej jednak naszym celem, postulowanym przez nas również w spółkach, których jesteśmy akcjonariuszami, jest redystrybucja akcjonariuszom wszelkich wolnych środków. "Spanie na gotówce" generalnie rozleniwia zarządy firm – twierdzi Osiecki.

W pierwszym półroczu Altus był tym TFI, którego aktywa funduszy dla szerokiego grona odbiorców wzrosły najbardziej, bo aż o 1,5 mld zł (dane IZFiA). - Z tego półrocza jesteśmy bardzo zadowoleni. Pewnie nie będzie łatwo o taki wzrost aktywów również w drugim półroczu, ale postaramy się w tym i innych obszarach nie zawieść naszych klientów i akcjonariuszy - podkreślił prezes Altusa pytany o to, czy do końca roku aktywa funduszy dla szerokiego grona odbiorców wzrosną o kolejne 1,5 mld zł