- Podmioty bankowe co jakiś czas potrzebują dokapitalizowania, podniesienia wartości ze strony akcjonariuszy. Zatem pojawia się pytanie czy gdyby za kilka-kilkanaście lat doszło do potrzeby zwiększenia kapitałów polskiego sektora finansowego ile zasobów ma Polska i czy byłyby wystarczające - mówił Stanisław Kluza, p.o. prezesa Banku Ochrony Środowiska, gość Andrzeja Steca w czwartkowym programie #ProstozParkietu.
Były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (w latach 2006–2011) i minister finansów (w 2006 r.) zwraca uwagę, że bezsprzecznie istnieją pewne zalety repolonizacji banków. PZU kontroluje już Aliora i BPH, spekuluje się o dołączeniu Pekao do grupy. Wśród kandydatów na przejęcie Raiffeisen Polbanku wymienia się natomiast PKO BP i Aliora. - Z jednej strony z pewnością bardzo korzystną kwestią jest sytuacja, kiedy udział kapitału macierzystego w sektorze jest nieco większy niż przykładowo 50 proc., tak jest właśnie w Niemczech czy Francji. To jest bezpieczne z punktu widzenia kontrcykliczności, korzystne dla kosztu pieniądza finansującego krajowe przedsięwzięcia, a także dla dywersyfikacji dostawców usług finansowych – wyjaśniał Kluza.
BOŚ został najlepiej ocenionym bankiem przez Czytelników „Parkietu" w trwającym w drugiej połowie sierpnia badaniu. - Zawsze staramy się widzieć w naszym kliencie przede wszystkim człowieka, z którym chcemy robić interesy i któremu chcemy zaproponować nasze produkty. To jest najprostsza recepta. BOŚ nie jest klasycznym bankiem uniwersalnym, ale ma raczej nietypowy profil - jest wyspecjalizowany w projektach dedykowanych ekologii oraz środowisku. Zatem naszymi klientami są bardzo często firmy i podmioty, które zajmują się problematyką odnawianych źródeł energii, ochroną wody i powietrza, czyli są to klienci dużo dojrzalsi i dostrzegający potencjał w obszarze projektów z komponentem unijnym i środowiskowym. Są oni naszym wyróżnikiem – dodał Kluza, który w połowie marca został powołany na prezesa BOŚ (oczekuje na zatwierdzenie swojej kandydatury przez KNF).