Prezes XTB: Fundamenty nadal są bardzo mocne

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV w Omarem Aranoutem, prezesem X-Trade Brokers.

X-Trade Brokers, ku zaskoczeniu rynku, zanotowało w II kwartale stratę. Co się stało?

Oczywiście nie jestem zadowolony z tych wyników. To, co jest kluczowe, to fakt, że zyskowność na lota była najniższa od pięciu lat i był to drugi najsłabszy wynik w historii spółki. To pokazuje, jak wyjątkowy był to kwartał. Oczywiście wyniki są bardzo ważne i nie da się od nich uciec, ale z drugiej strony ważne są również inne dane operacyjne. II kwartał to nie tylko minusy. W tym okresie udało nam się pozyskać ponad 40 tys. nowych klientów, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii spółki. Pozyskaliśmy także ponad 650 mln zł depozytów netto, co również jest drugim najlepszym wynikiem w historii. Tak samo było z obrotami generowanymi przez klientów. Te fundamenty są bardzo silne i jest to baza pod to, by w przyszłości generować coraz lepsze wyniki. Należy także pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Patrząc historycznie, wyniki w naszej branży są bardzo zmienne. Gorsze kwartały będę się więc trafiały. Jeśli jednak będziemy utrzymywali dobre wyniki operacyjne, o których wspomniałem, kwestią czasu jest powrót dobrych rezultatów finansowych.

Na ile kwestia „minusów" z II kwartału to sprawa otoczenia rynkowego, a na ile waszych decyzji biznesowych?

Dwa elementy miały największy wpływ na wynik. Przede wszystkim są to kryptowaluty. W II kwartale spowodowały one stratę ponad 30 mln zł. Wynikało to głównie z tego, że rynek kryptowalut poruszał się w bardzo dynamicznym, praktycznie pionowym trendzie wzrostowym. Wydarzenia z II kwartału spowodowały kompletną zmianę naszego modelu zarządzania ryzykiem. Wszystkie CFD oparte na kryptowalutach są obecnie w pełni zabezpieczane, więc taka sytuacja jak w II kwartale nie powinna się powtórzyć. Drugim kluczowym elementem były wydarzenia związane z CFD na niemiecki indeks DAX. On zwykle był dla nas jednym z najbardziej dochodowych. W II kwartale zarówno w kwietniu, jak i w maju próbował wyrwać się z rynku bocznego. Udało mu się to dopiero w czerwcu. Przez dwa miesiące mieliśmy więc niesprzyjające warunki. Mieliśmy zatem do czynienia z naprawdę wyjątkowym kwartałem.

Takie jednorazowe wydarzenia jak te z II kwartału mogą się zdarzyć w przyszłości?

Jednorazowe wydarzenia, które będą działały na naszą korzyść, oczywiście będą w dużej mierze zależały od wydarzeń rynkowych. Tak było chociażby w ubiegłym roku po uderzeniu koronawirusa. W przyszłości pewnie też takie wydarzenia będą się zdarzały. Jeśli chodzi o jednorazowe wydarzenia in minus to jestem przekonany, że prawdopodobieństwo takich wydarzeń jest obecnie bardzo małe. Inne rynki poruszają się „normalnie". Nie ma trendów pionowych, bez rysowania żadnych korekt. Poza tym mamy bardzo duże doświadczenie, jeśli chodzi o inne instrumenty, bo są one w naszej ofercie praktycznie od samego początku.

Ponad 40 tys. nowych klientów w II kwartale to także mniej niż chociażby w I kwartale. Dynamika więc też spadła.

Poza I kwartałem nigdy nie podpisaliśmy ponad 40 tys. nowych umów. I kwartał też trochę zawyża statystki. Mieliśmy wtedy chociażby nadzwyczajne wydarzenia na akcjach spółek AMC czy GameStop. One nie dzieją się zbyt często. Jeżeli więc patrzymy na nasze wyniki przez pryzmat tego, ilu klientów udało nam się pozyskać, to II kwartał był dla nas olbrzymim sukcesem. Też trzeba podkreślić, że w II kwartale wydaliśmy mniej na marketing niż chociażby w IV kwartale, a pozyskaliśmy dużo więcej rachunków.

A czego można się spodziewać po III kwartale? To jednak są dwa miesiące wakacyjne.

Kiedy są wakacje, to nie da się ukryć, że spowolnienie jest za każdym razem. Spowolnienie nie oznacza jednak stagnacji. Na samym początku roku założyliśmy sobie, że średnio co kwartał chcemy pozyskiwać co najmniej 30 tys. klientów. Tego celu nie chcę zmieniać, niezależnie od tego, czy jest duża zmienność, czy też są wakacje. Poza tym warto też podkreślić, że zainteresowanie zakładaniem rachunków pojawia się w okresie większej zmienności. W okresie wakacyjnym naturalnie nakłady na marketing są niższe, ale jeśli zmienność by się pojawiła, będziemy rozważać zwiększenie nakładów i jesteśmy gotowi na taką sytuację.

A po okresie wakacyjnym planujecie nowe działania mające na celu zwiększenie waszego potencjału akwizycji nowych klientów?

Okres wakacyjny to nie są do końca dla nas wakacje. To intensywne przygotowania do kampanii wrześniowo-grudniowej. W tym roku nie jest inaczej. Dodatkowo z racji tego, że pozyskaliśmy licencję w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, trwają intensywne prace nad rozwojem naszego oddziału właśnie w tym kraju.

Jak wygląda stopień przygotowań w ZEA?

W tej chwili jest to już normalny oddział, taki jak w każdym innym kraju, w którym działamy. Zespół jest już gotowy, strona internetowa też działa od kilku dni. Mamy bardzo duże oczekiwania, jeśli chodzi o ten region. Tam również chcemy jak najszybciej zostać jednym z liderów rynku. Traktujemy to wyzwanie bardzo poważnie, natomiast trzeba pamiętać, że w sytuacji, w której zakłada się oddział, potrzebny też jest pewien okres do tego, żeby zaczął on przynosić wymierne korzyści. Wydaje mi się, że w ciągu roku uda nam się osiągnąć poziom, którym będziemy mogli się chwalić.

A co RPA?

Z naszego punktu widzenia niewiele się tutaj zmieniło. Złożyliśmy wszystkie dokumenty do tego, by uzyskać tam licencję, lecz przez skomplikowane procedury, ale także sytuację związaną z koronawirusem musimy uzbroić się w cierpliwość. Na ten moment nie chcę więc składać konkretnych deklaracji.