KACPER KOZŁOWSKI
Powołanie nastolatka ze Szczecina wzbudziło największe emocje. Pomocnik Pogoni w Ekstraklasie zadebiutował jeszcze przed 16. urodzinami, a teraz może zostać drugim najmłodszym reprezentantem Polski po Włodzimierzu Lubańskim. W październiku skończył 17 lat.
Wychowanek Bałtyku Koszalin uważany jest za największy talent polskiego futbolu. Dynamiczny, przebojowy, nie obawiający się dryblingów i rywalizacji ze starszymi. Cichy i skromny poza boiskiem, po wejściu na murawę zmienia się w dojrzałego mężczyznę i bierze odpowiedzialność na własne barki. Patrząc na jego grę, można zapomnieć, że to wciąż piłkarz niepełnoletni.
Choć nie rozegrał nawet jednego spotkania w młodzieżówce, zdaniem Paulo Sousy nie ma powodu zwlekać z wprowadzaniem go do seniorskiej kadry. Wręcz przeciwnie – powinien zdobywać doświadczenie. Nowy selekcjoner twierdzi, że w jego drużynie może odegrać ważną rolę. Pod warunkiem że wzmocni się mentalnie, bo w lidze zdarzają mu się nerwowe mecze.
Rozegrał ich dotąd 17. Miałby pewnie więcej, gdyby nie ubiegłoroczny wypadek. Auto, którym jechał na trening wraz z kolegami z zespołu, zderzyło się z innym samochodem. Kozłowski, który siedział obok kierowcy, ucierpiał najbardziej. Uszkodził kręgosłup i stracił całą rundę wiosenną poprzedniego sezonu.