Ostatnie wzrosty cen zaczęły się już w 2017 r., ale dopiero w tym roku przybrały na sile. Obligacje z długiego końca umocniły się o ponad 70 pkt baz w tym roku. Od stycznia dziesięcioletni dług skarbowy dał zarobić prawie 10 proc. Był to więc zdecydowanie lepszy wynik niż w 2018 r., który zakończył się dla posiadaczy tych papierów zyskiem powyżej 6 proc. (uwzględniając reinwestycje kuponu), oraz w 2017 r., gdy można było zarobić 8,26 proc. Polskie papiery skarbowe zachowywały się też znacząco lepiej niż polskie indeksy giełdowe, które kończą rok pod kreską. Spadki rentowności w kraju podążały niewątpliwie za rynkami bazowymi, a przede wszystkim za bundem. Sprzedając niemiecki papier blisko historycznego minimum dochodowości na poziomie poniżej -0,7 proc., można było zarobić niemal 11 proc. Na dziś ten zysk zmalał, ale wciąż jest to solidne 5 proc. Jeszcze więcej można było zyskać, nabywając dłuższe obligacje skarbowe państw z południa Europy. Pod koniec wakacji rozpoczęła się realizacja zysków. W grudniu obserwujemy kontynuację tego ruchu, który przyspieszył wraz z informacjami o zawarciu porozumienia handlowego w ramach pierwszej fazy negocjacji między Waszyngtonem a Pekinem. Choć nic nie zostało jeszcze podpisane, to inwestorzy pozytywnie przyjęli te zapowiedzi, a na fali optymizmu zyskały głównie akcje na rynkach rozwiniętych. Polskie dziesięciolatki zachowały się lepiej niż niemiecki bund, generując niższe straty. Niewątpliwie czynnikiem wspierającym krajowy dług jest dobra sytuacja fiskalna oraz wysoki 35-proc. poziom pokrycia przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Początek 2020 r. w dalszym ciągu będzie przebiegał pod dyktando polityki zagranicznej prezydenta Trumpa. Inwestorzy będą oczekiwali od prezydenta potwierdzenia zawarcia umowy z Chińczykami. W sobotę zapewniał on, że porozumienie zostanie zawarte niedługo, a sekretarz Mnuchin potwierdził, że zostało już przetłumaczone. Styczeń więc pewnie upłynie pod znakiem ugody handlowej, która powinna zaowocować kolejnymi krokami zmierzającymi do zakończenia sporu między USA a Chinami. Pierwsze tygodnie nowego roku to też finalizacja brexitu. Jeśli wszystko uda się zgodnie z planem, to główne czynniki ryzyka przestaną odgrywać rolę. Pytanie tylko, czy na pewno wszystko pójdzie po myśli inwestorów. ¶