Najbardziej zaawansowane projekty realizuje spółka zależna NanoVelos, która prowadzi badania nad lekiem na raka. Kolejne etapy wymagają coraz większych nakładów finansowych.

Badania kliniczne

Innowacyjność rozwiązania spółki polega na umieszczaniu w nanocząstkach polisacharydowych epirubicyny, która jest powszechnie stosowanym cytostatykiem, znajdującym swoje zastosowanie w leczeniu m.in. nowotworów piersi, jajnika czy jelita grubego. Spółka zakończyła właśnie fazę badań przedklinicznych. Kolejnym etapem jest przeprowadzenie pierwszej fazy badań klinicznych u pacjentów, które mają się rozpocząć w tym roku i potrwać do początku 2020 r. W tej fazie badań oceniane jest bezpieczeństwo badanego leku, a w przypadku leków onkologicznych także wstępnie ich skuteczność, ponieważ w badaniu rekrutuje się pacjentów z rozpoznanym określonym typem nowotworu. Przy pozytywnym zakończeniu i zaraportowaniu wyników z fazy pierwszej można wystąpić o zgodę na rozpoczęcie drugiej fazy badania klinicznego, w trakcie którego potwierdzana jest skuteczność leczenia w danej chorobie oraz określany jest najkorzystniejszy schemat dawkowania leku. – Zakładamy możliwość uzyskania warunkowego dopuszczenia do sprzedaży leku po zakończeniu i zaraportowaniu tej fazy badań klinicznych. W tej sytuacji kolejna, trzecia faza badań klinicznych, której celem jest potwierdzenie bezpieczeństwa i skuteczności, a także określenie przeciwwskazań i działań niepożądanych związanych z terapią na znacznej populacji pacjentów, mogłaby być prowadzona w trakcie aktywnej sprzedaży leku – mówi Adam Kiciak z zarządu NanoGroup.

Coraz większe nakłady

Grupa ma zapewnione finansowanie pierwszej fazy badań klinicznych. Koszt tego etapu szacowany jest na około 10 mln zł. Druga faza badań wiąże się z dużo większymi nakładami, które według szacunków zarządu mogą wynieść nawet do 100 mln zł. W tym celu przewidziane są rozmowy z inwestorami i PFR. Na obecnym etapie rozwoju NanoGroup nie generuje zysków, co wynika z braku sprzedaży i relatywnie wysokich nakładów ponoszonych na rozwój i badania. – Pierwsze zyski pojawią się, kiedy zaczniemy sprzedawać licencje do firm farmaceutycznych, co nastąpi nie wcześniej niż po zakończeniu I fazy badań na ludziach. Ryzyko technologiczne mamy pod kontrolą, a ryzyko regulacyjne, związane z rejestracją i dopuszczeniem leku do sprzedaży, jest niskie – ocenia Marek Borzestowski, szef NanoGroup. Z końcem grudnia spółka NanoVelos uzyskała ochronę patentową swojego wynalazku w USA. Wcześniej udało się ją uzyskać m.in. w Japonii, Chinach, Australii czy Kanadzie.