Okazało się, że członkowie Komitetu wykazywali się o wiele większym optymizmem niż w czasie poprzedniego posiedzenia. Komitet stwierdził, że rozwój gospodarczy, oraz zmniejszająca się presja inflacyjna rokuje korzystnie na przyszłość. Dzisiaj wpływ na rynek walutowy może też mieć raport o ilości noworejestrowanych bezrobotnych w USA. Ostatnie dane były słabe, więc gracze z pewnością będą oczekiwać na ten raport. W przypadku gdy dane będą gorsze od prognoz (325 tyś.) to dolar powinien się osłabić. Ze strefy euro na rynek wpłynie dziś informacja o zamówieniach przemysłowych (prognoza 0,2% m/m, poprzednio 1,4%). Dane te nie powinny jednak mieć wpływu na rynek.
W godzinach popołudniowych wczorajszej sesji, po zamknięciu już rynku polskiego miał miejsce dość spory ruch umacniający towary. Cena złota wzrosła tworząc lokalny szczyt na poziomie 682,14 usd/oz. Możliwe, że złoto dyskontuję kolejną falę osłabienia dolara. Ropa osiągnęła maksimum na poziomie 59,88 dolarów za baryłkę. Dziś dowiemy się jakie były zapasy tego surowca w USA. Pozostałe towary szły w ślad za umacniającym się złotem i ropą.
O godzinie 08:53 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3110 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: tradycyjnie już na rynku tej pary dzieje się bardzo niewiele. Kurs od kilku już sesji bardzo konsekwentnie utrzymuje się w górnej części zarysowanej przed kilkoma dniami fali wzrostowej. W dalszym ciągu jako dolne ograniczenie widocznej na rynku formacji wyznaczyć można rejon figury 1,3100 - 1,3090. Analizując obraz techniczny tej pary oraz zachowanie wskazań intra day założyć można, że najbliższe godziny po raz kolejny przynieść mogą test wskazanego powyżej miejsca charakterystycznego. Utrzymanie się jednak notowań przez pierwszą cześć sesji powyżej 1,3100 zakończyć się może próbą wygenerowania fali osłabienia dolara w kierunku lokalnych szczytów: 1,3185 - 1,3190. Ograniczona zmienność i brak sygnałów wzmocnienia obozu niedźwiedzi powodują, iż powoli czynnik czasu staje się sprzymierzeńcem zwolenników słabszego dolara.
RYNEK KRAJOWY