Przed zamknięciem

Publikacja: 10.07.2007 15:42

"Kolejna kampania wyborcza i destabilizacja sceny politycznej oznacza, że

polityka znów zdominuje gospodarkę. Może to bardzo poważnie zagrozić

przygotowaniom Polski do Euro 2012 oraz oczekiwanym reformom ekonomicznym"

- Konfederacja Pracodawców Polskich. "Ciągłe zmiany polityczne rodzą

chaos, spychają na plan dalszy ważne dla gospodarki i społeczeństwa

reformy, opóźniają proces decyzyjny, a przede wszystkim powodują, że

rzeczywistość staje się nieprzewidywalna. Bez tego wszystkiego gospodarka

nie może się poprawnie rozwijać" - Polska Konfederacja Pracodawców

Prywatnych Lewiatan. To tylko część wypowiedzi nawiązujących do ostatniego

zawirowania na scenie politycznej w Polsce.

Po informacji o dymisji A. Leppera szybko pojawiły się wnioski o

samorozwiązanie Sejmu oraz ogłoszenie wotum nieufności wobec rządu. Rządu,

który może stracić większość. Może, ale nie musi. Nie jest bowiem

wykluczone, że J. Kaczyńskiemu uda się wydobyć poparcie z osób wywodzących

się z samoobrony. Straszenie szybkimi wyborami może okazać się skuteczne.

Wiadomo bowiem, że wielu z obecnych posłów już do Sejmu nie wróci, a teraz

przynajmniej mają dobry pretekst, by opuścić szeregi swojego ugrupowania,

albo tylko głosować zgodnie z życzeniem PiS.

Pytanie, czy to zamieszanie może wywołać jakieś poważne problemy

gospodarcze? Odpowiedź jest negatywna. Polityka już od dłuższego czasu nie

wtrąca się w procesy gospodarcze. Mimo socjalnych i etatystycznych haseł

koalicjantów gospodarka toczy się swoją drogą. Oczywiście stratą będzie

opóźnienie, czy nawet uniemożliwienie reform finansów publicznych, ale

przecież wszyscy wiemy, że planowane zmiany na miano reform nie zasługują.

Jest całkiem prawdopodobne, że spadek na dzisiejszej sesji będzie

tłumaczony jako efekt kryzysu politycznego. Tylko, że takie kryzysów

mieliśmy już sporo, a tragedii nie było. Spadek cen o 1,5% nie jest żadnym

dramatem. Zauważmy, że na rynku mamy cały czas dużą grupę graczy, którzy

tylko czekają na jaką informację, która potencjalnie mogłaby zapoczątkować

bessę. Problem w tym, że ta grupa jest na tyle duża, że bessa jeszcze

nadejść nie może. Zresztą trudno przypuszczać, że tą główną przyczyną

rozpoczęcia bessy byłoby akurat usunięcie z rządu A. Leppera.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów