Dolar odrabia straty

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Nocne godziny handlu stały pod wpływem dalszej aprecjacji waluty amerykańskiej. Obecnie para EUR/USD oscyluje wokół wczorajszych minimów. Jedynym raportem z Eurolandu jaki ukaże się dzisiaj będzie rachunek obrotów bieżących, nie wydaje się jednak, aby rynki mocniej na ten raport zareagowały.

Aktualizacja: 21.02.2017 23:13 Publikacja: 27.04.2007 09:01

Wszyscy będą wyczekiwać raportów z USA. Najważniejszy będzie wzrost PKB (prog. 2%) oraz delator (miernik inflacji), a tu oczekuje się wzrostu o 3%. Będą to wstępne szacunki za pierwszy kwartał tego roku. Wydaje się, iż rynki te dane już zdyskontowały, ale gdyby okazało się, że PKB wzrósł mocniej niż tego rynek oczekuje, a delator wzrósł mniej niż się tego oczekuje to byłby to bardzo silny, pozytywny impuls dla dolara. Wyraźne spowolnienie wzrostu, szczególne, gdyby jednocześnie pojawiła się wyższa inflacja ponownie wzbudziłoby niepokój o dalsze losy gospodarki USA. Oprócz tych danych opublikowany zostanie jeszcze ECI (indeks kosztów zatrudnienia - prog. 0,9%) i wskaźnik wydatków konsumpcyjnych (PCE). Szczególna uwagę zwróci wskaźnik PCE bazowy (wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez paliw i żywności), dobrze by było gdyby wydatki wzrosły co niewątpliwie pomogłoby dolarowi. Dzień zakończymy danymi na temat indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan. Będą to dane weryfikujące odczyt z połowy miesiąca więc nie wydaję się aby rynek mocniej na niego zareagował.

Złoto kontynuuje wczorajszą zniżkę, co w połączeniu z umacniającym dolarem może skutkować coraz niższymi poziomami cenowymi na tym kruszcu. Obecnie za uncje tego kruszcu zapłacić trzeba 673 dolary.

O godzinie 08:45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3594 dolara.

Sytuacja techniczna eurodolara: zgodnie z prezentowanymi ostatnio wskazaniami szczyt z grudnia 2004 roku okazał się skuteczną barierą dla dalszych wzrostów (deprecjacji dolara). Wczorajsza sesja oraz godziny handlu nocnego przyniosły wyraźne wycofanie kursu ze złamaniem psychologicznego wsparcia na figurze 1,3600 włącznie. Niedźwiedzie (zwolennicy mocniejszego dolara) zatem po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszły z cienia. Kluczowe wsparcie wyrysować można obecnie na rejon figury 1,3500 - to tam poznamy odpowiedź na pytanie: czy jest to jedynie odreagowanie po silnej fali deprecjacji dolara, czy coś poważniejszego. Podobnie jak wczoraj kierunek na rynku tej pary uzależniony będzie w dużym stopniu od najbliższych 2 - 3 godzin. Złamanie najbliższego wsparcia: 1,3580 będzie technicznym impulsem do spadków w rejon 1,3500.

RYNEK KRAJOWY

Brak jakichkolwiek danych makroekonomicznych powoduję, ze złoty nadal pozostaje pod wpływem wydarzeń na świecie. W relacji do dolara nasza waluta osłabiła się do poziomu powyżej 2,7710. W stosunku do euro złoty również stracił na wartości. Nie była to jednak znacząca deprecjacja. W przypadku dalszej aprecjacji dolara złoty powinien tracić, dodatkowo długi weekend stwarza presję dla wielu graczy do zamykania pozycji i realizacji zysku. Tak więc w dniu dzisiejszym możemy zobaczyć lekką korektę osłabiającą złotego.

O godzinie 08:45 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7700 złotego, a za dolara 2,7750.

Sytuacja techniczna na rynku złotego: w ciągu ostatnich kilku godzin praktycznie się nie zmieniła. Nadal poruszamy się w pobliżu ostatnio wygenerowanych minimów. Największe odreagowanie (powrót do słabszego złotego) widoczne było na parze USD/PLN. Zgodnie z oczekiwaniami (wczorajszy komentarz poranny) doszło tam do wzrostów w rejon wskazywanego ostatnio oporu 2,7780. Bezpośrednim powodem wzrostów było odrobienie części strat przez dolara na rynku światowym. Nocny brak korekty odczytać można jako sygnał na kontynuację wzrostów. Warunkiem koniecznym jest jednak aprecjacja waluty amerykańskiej na świecie. Najbliższe miejsca charakterystyczne - opory pozostają w związku z tym aktualne: 2,7780 i 2,8110. Na rynku pary EUR/PLN noc przyniosła stabilizację w rejonie 3,7700. Wczorajszy dołek - 3,7630 potwierdza dotychczasowy sentyment. Nie można zatem wykluczyć, że dzisiejsza sesja przyniesie nowe minima. Zwrócić uwagę jednak trzeba na fakt, że aprecjacja złotego powoli zwalnia, a to niechybnie oznaczać może zbliżanie się korekty.Część techniczna: dr Jarosław Klepacki

Część makroekonomiczna: Michał Barabasz

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów