Zniżka ta była przedłużeniem spadków z piątku, wywołanych rozczarowującym wynikiem rozmów przedstawicieli OPEC w Wiedniu. Po spotkaniu krajów kartelu obawy dotyczące nadwyżki ropy naftowej na świecie tylko się pogłębiły, ponieważ OPEC nie zdecydował się na żaden ruch ograniczający wydobycie surowca. Zapowiada się więc dalszy ciąg walki cenowej między globalnymi producentami ropy naftowej, zaś utrzymanie ich udziału w rynku może się stać trudniejsze ze względu na potencjalne zniesienie sankcji nałożonych na Iran.
We wtorek nad ranem pojawiły się dane dotyczące chińskiego handlu zagranicznego, które przyniosły kolejne rozczarowujące odczyty. Same dane dotyczące importu ropy naftowej do Państwa Środka nie były złe – w listopadzie wyniósł on średnio 6,65 mln baryłek dziennie, co oznacza wzrost o 7,6 proc. w porównaniu z listopadem 2014 r. Był to także dobry wynik w skali całego roku, który podniósł chiński import w miesiącach styczeń–listopad do średniego poziomu 6,61 mln baryłek. Dobre dane dotyczące importu ropy naftowej nie wystarczyły jednak, by wesprzeć cenę tego surowca, która porusza się blisko siedmioletnich minimów. Ogólnie bowiem dane z Chin nie zachwyciły, więc na obawy dotyczące dużej podaży ropy naftowej nałożyły się wątpliwości co do przyszłego popytu na ten surowiec.