Zarobek za granicą

Portfel inwestycyjny powinien być odpowiednio zróżnicowany nie tylko ze względu na rodzaj aktywów, ale również ze względu na regiony geograficzne. Dobra dywersyfikacja ogranicza ryzyko.

Aktualizacja: 14.02.2017 23:34 Publikacja: 19.10.2012 13:00

Zarobek za granicą

Foto: Bloomberg

Eksperci uważają, że w ciągu najbliższych 2–3 lat warto większą uwagę zwrócić na rynki akcji i stopniowo przeważać ich udział w portfelu kosztem skarbowych instrumentów dłużnych z rynków rozwiniętych. Ich zdaniem ze względu na kłopoty zadłużeniowe wielu krajów ze strefy euro warto bliżej przyjrzeć się akcjom spółek spoza Europy, a szczególnie ze Stanów Zjednoczonych. Atrakcyjnymi inwestycjami, mimo ostatniego sporego wzrostu giełd w USA, powinny być papiery amerykańskich spółek dywidendowych.

Dywidenda jak oprocentowanie

– Nasze większe zainteresowanie akcjami spółek wypłacających dywidendę wynika w dużej mierze ze stopniowego spadku długoterminowych stóp procentowych i rentowności całego spektrum instrumentów o stałym dochodzie. Wiele przedsiębiorstw oferuje dziś dywidendę porównywalną z oprocentowaniem wysokiej jakości papierów stałodochodowych – wyjaśnia Edward D. Perks, starszy wiceprezes w firmie Franklin Equity Group. Jego zdaniem w niedalekiej przyszłości gospodarka USA zacznie się szybciej rozwijać i coraz większa będzie presja inflacyjna. To z kolei będzie wiązało się z pewnym ryzykiem dla inwestycji w długoterminowe instrumenty o stałym dochodzie.

Z kolei Dominik Bekkewold, który odpowiada za rozwój Fidelity w Polsce, uważa, że ze względu na zasilenie rynków finansowych przez banki centralne dużą ilością pieniądza inwestorzy powinni mieć w portfelu realne aktywa, czyli np. akcje spółek produkcyjnych. Jego zdaniem kluczowa powinna być tu selekcja spółek, a nie koncentrowanie się na określonych rynkach czy regionach. Z drugiej strony, gdyby miał wskazać rynki o większym potencjale wzrostu niż przeciętny, to byłyby to kraje Azji Południowo-Wschodniej (m.in. Wietnam, Singapur, Tajlandia, Indonezja,) oraz Afryki. Są one bowiem w małym stopniu uzależnione od spowolnienia gospodarczego na świecie.

Dr Mark Mobius, zarządzający funduszami Franklin Templeton, niezmiennie wierzy w potencjał rynku chińskiego. Uważa, że mimo ostatnich słabych danych makroekonomicznych napływających z Chin nie ma powodu do paniki – ten kraj nadal jest ciekawym miejscem do inwestowania. Według niego korekty warto wykorzystać do kupna papierów po atrakcyjnych cenach, ponieważ aktualne wskaźniki cen do zysków w Chinach wydają się generalnie korzystne. Jednak należy pamiętać, że rynki dojrzałe są bezpieczniejsze niż te rozwijające się. Indeksy giełdowe, które w krótkim czasie wzrosły np. o 50 proc., mogą równie szybko spaść, ponieważ wyższe zyski zawsze wiążą się z większym ryzykiem. Dlatego nie należy w ryzykowne aktywa z rynków wschodzących inwestować więcej niż 30 proc. portfela.

Jak inwestować

Inwestować na zagranicznych rynkach można poprzez fundusze oferowane przez krajowe TFI. Koncentrują się m.in. na akcjach spółek z Rosji, Turcji, Chin, USA czy krajów Unii. Ich wybór jest już dosyć szeroki i prawie każde towarzystwo ma w ofercie fundusz akcji zagranicznych.

Można również wybrać zagraniczne fundusze globalnych firm inwestycyjnych jak: BlackRock, BNP Paribas, Fidelity Worldwide Investment, Franklin Templeton, HSBC, Shroders Investment Management, Raiffeisen Capital Management czy WIOF. Oferują je głównie banki, które prowadzą architekturę otwartą (oferują fundusze z różnych TFI), a także firmy zajmujące się doradztwem finansowym. Fundusze zagraniczne można także nabyć poprzez firmy ubezpieczeniowe, które oferują ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe.

[email protected]

Fundusze zagraniczne oznaczają inwestycje bez ryzyka walutowego

Polscy inwestorzy, którzy lokują kapitał na rynkach zagranicznych, dodatkowo są narażeni na ryzyko kursu walutowego, który może niekorzystnie wpływać na wyniki inwestycji. Na przykład, gdy złoty umacnia się w stosunku do dolara, zyski z inwestycji w surowce czy akcje notowane w dolarach maleją. Dlatego większość krajowych TFI w pewnym stopniu zabezpiecza to ryzyko, tak aby inwestor nie tracił na inwestycjach spoza Polski z powodu zmiany kursu walutowego. Niektóre globalne firmy inwestycyjne operujące na polskim rynku również oferują jednostki funduszy z zabezpieczonym ryzykiem walutowym (PLN hedged). Środki można do nich wpłacać w złotych. Z szacunków Analiz Online wynika, że już ponad 20 proc. aktywów jest ulokowanych w funduszach zagranicznych z takim zabezpieczeniem. Wartość tych aktywów na koniec września 2012 r. wyniosła ponad 0,7 mld zł. Dzięki ograniczeniu ryzyka walutowego polscy inwestorzy mogą osiągać stopę zwrotu z takiego funduszu zbliżoną do wyników uzyskiwanych przez inwestorów zagranicznych. Największym dostawcą tego rodzaju rozwiązań jest Franklin Templeton, który oferuje 8 takich jednostek dla różnych subfunduszy, w tym m.in. bardzo popularnego Templeton Global Total Return, ale również: Templeton Latin America Fund, Templeton BRIC Fund czy Templeton Global Bond N. BlackRock i Schroders oferują odpowiednio 6 i 4 jednostki z zabezpieczonym ryzykiem kursowym m.in. BlackRock GF Latin American Hedged A2 (PLN) czy BlackRock GF World Mining Hedged A2 (PLN). Natomiast BNP Paribas Investment Partners (dawniej Fortis Investments) – jedną.

Opinie

Portfel globalny można podzielić na dwie części - Marcin Malinowski, doradca Departamentu Bankowości Prywatnej Raiffeisen Bank Polska

Wobec znacznej liczby możliwych globalnych kierunków inwestycji – zarówno pod względem geograficznym, klas aktywów (pieniądz, dług skarbowy, dług korporacyjny, akcje, surowce etc.), jak też pod względem innych kryteriów tematycznych (np. sektory gospodarki – cykliczne vs, defensywne), interesującym sposobem zarządzania strukturą globalnej części portfela jest podejście „Core & Satellite". Najogólniej mówiąc polega ono na podziale portfela globalnego na dwie części – względnie stałą część bazową (Core) oraz bardziej aktywnie zarządzaną część opcjonalną (Satellite). W części Core powinna być uwzględniona większość podstawowych klas globalnych aktywów, poprzez fundusze o szerokim zdywersyfikowanym spektrum lokat, a więc przede wszystkim: fundusz akcji krajów rozwijających się, fundusz akcji rynków rozwiniętych, fundusz surowcowy, fundusz obligacji skarbowych krajów rozwijających się, fundusz obligacji przedsiębiorstw. Natomiast w części Satellite można uwzględnić bardziej specyficzne i krótkoterminowe pomysły inwestycyjne, np. fundusz akcji rosyjskich, fundusz akcji spółek biotechnologicznych czy fundusz hedingowy „global makro". Podział środków między obie części portfela powinien polegać przy tym na identyfikacji okazji inwestycyjnych w części Satellite – im ich więcej, tym więcej środków może być alokowane do tej części portfela. Jeśli brak specyficznych pomysłów, wtedy całość środków globalnych powinna być alokowana w sposób pasywny i ogólny.

Rynki wschodzące mają duży potencjał - Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec Holding

Historycznie bardzo niski poziom stóp procentowych w Polsce, w połączeniu z perspektywą luzowania polityki pieniężnej, oraz wyraźne już spowolnienie gospodarcze skłaniają do poszukiwania okazji inwestycyjnych poza granicami kraju. Proces ten należałoby rozpocząć od wskazania regionów i klas aktywów, których trzeba unikać. W horyzoncie 2–3 lat spośród ważniejszych rynków do tej grupy zaliczyłbym strefę euro i Japonię. Pozostałe rynki mają mniejszy lub większy potencjał. Jeśli chodzi o klasy aktywów, to proponowałbym unikać akcji na rynkach rozwiniętych (z opisanymi niżej wyjątkami) oraz większości surowców. Na szczęście pozostaje całkiem spory wybór na innych rynkach i w innych klasach aktywów. Mimo pewnego zwątpienia w możliwości emerging markets, jakie ogarnęło światowych inwestorów, nadal widzę tu duży potencjał. Należy jednak podchodzić do zagadnienia selektywnie. W obecnej sytuacji trzeba stawiać przede wszystkim na fundamentalną wartość spółek, a tutaj linie podziałów nie przebiegają zgodnie z granicami państwowymi. Spółki wzrostowe są obecne przede wszystkim na rynkach wschodzących, ale znajdujemy je także w sektorze technologii czy konsumenckim na dojrzałych rynkach. Dobrze, jeśli dany fundusz stara się przy okazji eliminować ryzyko całego indeksu. Godne uwagi wydają się także fundusze o zdywersyfikowanych portfelach obligacji korporacyjnych, przy czym prawdziwa dywersyfikacja możliwa jest właściwie tylko na rynkach rozwiniętych. Tu stawiałbym na północnoamerykański.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych