Eksperci uważają, że w ciągu najbliższych 2–3 lat warto większą uwagę zwrócić na rynki akcji i stopniowo przeważać ich udział w portfelu kosztem skarbowych instrumentów dłużnych z rynków rozwiniętych. Ich zdaniem ze względu na kłopoty zadłużeniowe wielu krajów ze strefy euro warto bliżej przyjrzeć się akcjom spółek spoza Europy, a szczególnie ze Stanów Zjednoczonych. Atrakcyjnymi inwestycjami, mimo ostatniego sporego wzrostu giełd w USA, powinny być papiery amerykańskich spółek dywidendowych.
Dywidenda jak oprocentowanie
– Nasze większe zainteresowanie akcjami spółek wypłacających dywidendę wynika w dużej mierze ze stopniowego spadku długoterminowych stóp procentowych i rentowności całego spektrum instrumentów o stałym dochodzie. Wiele przedsiębiorstw oferuje dziś dywidendę porównywalną z oprocentowaniem wysokiej jakości papierów stałodochodowych – wyjaśnia Edward D. Perks, starszy wiceprezes w firmie Franklin Equity Group. Jego zdaniem w niedalekiej przyszłości gospodarka USA zacznie się szybciej rozwijać i coraz większa będzie presja inflacyjna. To z kolei będzie wiązało się z pewnym ryzykiem dla inwestycji w długoterminowe instrumenty o stałym dochodzie.
Z kolei Dominik Bekkewold, który odpowiada za rozwój Fidelity w Polsce, uważa, że ze względu na zasilenie rynków finansowych przez banki centralne dużą ilością pieniądza inwestorzy powinni mieć w portfelu realne aktywa, czyli np. akcje spółek produkcyjnych. Jego zdaniem kluczowa powinna być tu selekcja spółek, a nie koncentrowanie się na określonych rynkach czy regionach. Z drugiej strony, gdyby miał wskazać rynki o większym potencjale wzrostu niż przeciętny, to byłyby to kraje Azji Południowo-Wschodniej (m.in. Wietnam, Singapur, Tajlandia, Indonezja,) oraz Afryki. Są one bowiem w małym stopniu uzależnione od spowolnienia gospodarczego na świecie.
Dr Mark Mobius, zarządzający funduszami Franklin Templeton, niezmiennie wierzy w potencjał rynku chińskiego. Uważa, że mimo ostatnich słabych danych makroekonomicznych napływających z Chin nie ma powodu do paniki – ten kraj nadal jest ciekawym miejscem do inwestowania. Według niego korekty warto wykorzystać do kupna papierów po atrakcyjnych cenach, ponieważ aktualne wskaźniki cen do zysków w Chinach wydają się generalnie korzystne. Jednak należy pamiętać, że rynki dojrzałe są bezpieczniejsze niż te rozwijające się. Indeksy giełdowe, które w krótkim czasie wzrosły np. o 50 proc., mogą równie szybko spaść, ponieważ wyższe zyski zawsze wiążą się z większym ryzykiem. Dlatego nie należy w ryzykowne aktywa z rynków wschodzących inwestować więcej niż 30 proc. portfela.
Jak inwestować
Inwestować na zagranicznych rynkach można poprzez fundusze oferowane przez krajowe TFI. Koncentrują się m.in. na akcjach spółek z Rosji, Turcji, Chin, USA czy krajów Unii. Ich wybór jest już dosyć szeroki i prawie każde towarzystwo ma w ofercie fundusz akcji zagranicznych.