Czy analizując wykresy, często korzysta pan z formacji świecowych?
W podejściu price action, na którym opieram swój handel, są one jedną z najważniejszych składowych. Występowanie formacji świecowej jest jedną z ważniejszych wytycznych, które dają konkretny sygnał do otwarcia pozycji. Takich wytycznych mam w strategii cztery. Formacja świecowa jest jedną z nich i musi się pojawić, żebym kolejne trzy brał w ogóle pod uwagę (są to: trend, poziomy wsparć i oporów oraz formacje cenowe).
Jakie układy świecowe należą do pana ulubionych?
Najmocniejsze, a przez to moje ulubione, to młotki i spadające gwiazdy, a także objęcia hossy i bessy (jak też ich nieco mniej „dokręceni" kuzyni – zasłona ciemnej chmury i formacja przenikania). Same w sobie niestety nie są wystarczającym powodem do otwarcia pozycji. Liczy się miejsce ich występowania. Można powiedzieć, że poluję na te formacje w newralgicznych miejscach, jak na przykład potencjalne maksima korekt trendów. Jeżeli w korekcie odbijamy się od oporu przez jedną z wymienionych formacji, to nie ma się co zastanawiać. Otwieramy pozycję, ustawiając stop loss powyżej szczytu interesującej nas świecy, i wchodzimy w trend.
Aby zwiększyć skuteczność formacji, warto stosować je w połączeniu z innymi technikami?