Marek Rogalski, DM BOŚ: Dolar nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Markiem Rogalskim, analitykiem DM BOŚ.

Publikacja: 07.10.2020 08:50

Marek Rogalski, DM BOŚ: Dolar nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Foto: parkiet.com

Na rynku dolara inwestorzy przeżywali ostatnio praw-dziwą huśtawkę nastrojów. Najpierw dolar mocno się osłabiał i kurs pary EUR/USD zbliżył się do poziomu 1,20. Później mieliśmy ruch w drugą stronę i zejście w okolice 1,16. Tutaj jednak ruch umacniający dolara się zatrzymał. Czy to wszystko, na co stać amerykańską walutę?

Według wielu obserwatorów zmiany na rynku w wakacje były przerysowane. Dotyczy to zarówno rynku walutowego, jak i rynku surowców. Pytanie, czy odreagowanie, które obserwowaliśmy ostatnio, faktycznie się już skończyło. Spotykam się z opiniami – i sam się ku temu przychylam – że dolar nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Amerykańska waluta zawsze była dobrym miejscem do ucieczki w sytuacji, kiedy na rynkach zaczyna się pojawiać niepewność. Perspektywa wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, ale też temat pandemii i tego, jak może się ona rozwijać i czy będzie się wiązała z nowymi obostrzeniami gospodarczymi, mogą powodować, że inwestorzy będą uciekać do bezpiecznych aktywów i na tym też może skorzystać dolar. Spodziewam się, że do przełomu jesieni i zimy dolar pozostanie silny.

Będzie tak silny, że para EUR/USD złamie jednak poziom 1,16?

To 1,16 na parze EUR/USD to tak naprawdę poziom „w zawieszeniu". Patrząc na wykres, bliżej mi jest do pułapów 1,145–1,15. Myślę, że w tamte rejony, a może nawet nieco niżej, zejdzie kurs pary EUR/USD. Warto przy tym zwrócić uwagę na dwa aspekty, które bardziej wiążą się z euro niż dolarem. Pierwszy to dyskusja o sile euro. Pojawiła się ona pod koniec sierpnia, kiedy EUR/USD testował poziom 1,20. Wtedy słychać było głosy, że euro jest zbyt drogie i coś trzeba z tym zrobić. Ten temat co prawda ostatnio nieco ucichł, ale nie wolno o nim zapominać.

Druga sprawa to kwestia pandemii i wsparcia fiskalnego. Widać, że ogniska zakażeń coraz częściej pojawiają się w Europie, a nie w USA. Być może to Europa będzie bardziej dotknięta restrykcjami w kolejnych miesiącach. Mamy też doniesienia dotyczące niemieckiej prezydencji w Unii Europejskiej. Pojawiły się plotki, jakoby ustalenia w sprawie pakietu pomocowego się oddalały. Mogą się więc pojawić obawy, czy decydenci zdążą uruchomić program z początkiem przyszłego roku. To też może ciążyć notowaniom euro w najbliższych tygodniach.

Najbliższy czas to oczywiście też wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Jak mogą one wpłynąć na rynki i czy zaszkodzą amerykańskiej walucie?

Teoretycznie mogą zaszkodzić, natomiast sytuacja jest bardzo dynamiczna i wszystko szybko się zmienia. W ostatnich dniach dostaliśmy choćby informację, że Donald Trump ma koronawirusa. Pojawiły się podejrzenia, że chore są także inne osoby, w tym konkurent Trumpa Joe Biden. Podejrzenia zostały zdementowane. Z kolei w weekend napłynęły informacje, że stan zdrowia Trumpa nie jest tak zły, jak wcześniej sądzono. To wszystko powoduje, że obecna kampania wyborcza w USA jest i będzie inna niż wszystkie. Pandemia wymusza pewne ograniczenia, sprawiła m.in., że część Amerykanów zagłosuje listownie. Pozostaje pytanie, czy Trump jest gotów wykorzystać ten fakt, by zaskarżyć wynik wyborów. Ważne będzie to, jaki wynik będą wskazywać sondaże. Jeśli Biden będzie się wzmacniał i zyska sporą przewagę, to raczej nie będzie podstaw do zaskarżania wyników wyborów, bo nie miałoby to sensu.

W ostatnim czasie sporo dzieje się też na rynku funta. Na nim w dalszym ciągu główną rolę odgrywają rozmowy brexitowe. Jak długo jeszcze potrwa ta saga?

W połowie października wyznaczona jest wstępna data końcowa dla rozmów handlowych między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Problem jednak w tym, że rozmowy idą bardzo opornie. Trudno więc ocenić, jak długo temat ten będzie jeszcze aktualny.

Mieliśmy mocny przekaz premiera Johnsona, który zaczął majstrować przy ustawach w sprawie Irlandii Północnej. To spotkało się z ostrą krytyką UE i innych krajów, natomiast Johnson zdania nie zmienił. Pytanie, czy wygra pragmatyzm gospodarczy i założenie, że należy się dogadać, bo inaczej wszyscy będą mieli problemy, czy też górę wezmą ambicje polityków. Uważam, że do połowy października nic się nie wyjaśni. Czeka nas jeszcze ostre zamieszanie w końcu miesiąca, może także w listopadzie, i nadzieje na to, że strony porozumieją się w grudniu. To wszystko jest jednak zagadką, która powoduje, że na funta należy patrzeć w perspektywie dwóch–trzech dni, a nie paru miesięcy.

Chcę jeszcze poruszyć wątek złotego, który niedawno też mocno tracił. Para EUR/PLN zbliżyła się do 4,60, później przyszło odrabianie strat i ruch w stronę 4,50. Który poziom bardziej oddaje pozycję i siłę naszej waluty?

Poziom równowagi dla pary EUR/PLN jest około 4,45. Każde odchylenie w którąś ze stron będzie powodowało, że rynek będzie wracał do tego poziomu. To, co się działo wokół złotego w ubiegłym tygodniu, trochę mnie zdziwiło. Nie było jasnego powodu, dla którego złoty miałby być tak słaby. Być może dynamiczne ruchy miały związek z końcówką miesiąca i kwartału.

Te wydarzenia też jednak pokazały, co stałoby się ze złotym, gdybyśmy mieli bardzo słabe nastroje na świecie. Jeżeli więc pojawi się coś niepokojącego, czyli choćby wspomniane wcześniej zamieszanie wokół wyborów w USA czy kolejne negatywne informacje w Europie na temat pandemii, to złoty może ponownie osłabnąć.

Wrzesień wyznaczył zakres wahań dla złotego, zarówno jeśli chodzi o poziomy minimalne, jak i maksymalne. Nie wykluczam więc sytuacji, w której kurs EUR/PLN znowu spróbuje podejść pod 4,60.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych