Rafał Sadoch, BM mBanku: Rynki wciąż mają potencjał zwyżek

#PROSTOzPARKIETU. Rafał Sadoch: Banki centralne pozostaną wsparciem inwestorów giełdowych.

Publikacja: 22.12.2020 18:48

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Rafałem Sadochem, analitykiem BM mBanku.

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Rafałem Sadochem, analitykiem BM mBanku.

Foto: parkiet.com

Rok 2020 zapamięta pan głównie z wielkiej przeceny czy może jednak z wielkiej rynkowej okazji?

Chyba jednak to drugie. Jeśli patrzymy na rynek teraz, to widzimy, że chociażby indeksy amerykańskie wyszły na nowe historyczne szczyty. W 2019 r. szalała wojna handlowa, a indeksy też zdołały wypracować ponad 20-proc. zwyżki. Warunki do inwestowania więc sprzyjają. W stosunku do 2021 r. są spore oczekiwania, jeśli chodzi o powrót do normalności, ale pamiętajmy, że koronawirus w dalszym ciągu jest dużym zagrożeniem. Pojawiły się informacje o nowym szczepie wirusa w Wielkiej Brytanii. Jest to spory czynnik ryzyka, którego wcześniej nie było.

Nawet mimo wprowadzanych kolejnych obostrzeń perspektywa, że około połowy 2021 r. nastąpi powrót do normalności, powinna nadal napędzać indeksy. Gdyby jednak pojawiły się realne problemy z nowym szczepem koronawirusa, na który szczepionka nie byłaby skuteczna, to oczywiście bylibyśmy świadkami perturbacji. Ale inwestorzy powinni pamiętać o tym, co działo się w ostatnich dwóch latach. Cokolwiek się wydarzyło inwestorzy w pewnym momencie przystępowali do kupowania dołków i dzięki temu indeksy odrabiały straty. Mamy więc przed sobą wiele czynników ryzyka, ale nawet gdyby się one zmaterializowały, to trzeba pamiętać, że trend na rynku akcji pozostaje wzrostowy, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, i trudno z tym dyskutować. Pamiętajmy też, jak prowadzona jest polityka fiskalna i monetarna. To wszystko są czynniki wspierające ceny akcji.

Wspomniał pan o nowej odsłonie koronawirusa. W poniedziałek informacje na ten temat doprowadziły do wielkiej wyprzedaży na rynku akcji. Czy takie sytuacje to dobry moment na dobieranie akcji do portfela, czy jednak należy zachować ostrożność i obserwować, jak rozwinie się sytuacja?

Głównym pytaniem jest to, co wyniknie z tego zagrożenia. Jeśli chodzi o informacje z początku tygodnia, nie ma za bardzo podstaw do huraoptymizmu. Nie wiadomo na razie, jak bardzo duże jest to zagrożenie i czy nie rozleje się na cały świat, tak jak było to wiosną. Z tego punktu widzenia zalecałbym ostrożność co najmniej do momentu, kiedy kwestia nowego szczepu koronawirusa się nie wykrystalizuje i poznamy więcej informacji na ten temat. Proszę zwrócić uwagę na to, co działo się przed poniedziałkiem. Mimo że gospodarka realna w dalszym ciągu odczuwa problemy, to inwestorzy grają pod to, jak będzie wyglądała sytuacja za kilka miesięcy. Wszyscy liczyli, że w połowie 2021 r., wraz z rosnącą liczbą zaszczepionych osób i znoszeniem obostrzeń, zobaczymy solidne odbicie. Pytanie jednak, czy nowy szczep koronawirusa nie popsuje tych planów. Z otwieraniem nowych pozycji raczej więc trzeba się wstrzymać do czasu, aż wyjaśni się, z jak dużym zagrożeniem mamy faktycznie do czynienia i jak duże straty może ono przynieść na rynku.

W 2020 r. wielokrotnie podczas naszych rozmów wspominaliśmy o tym, że zwyżki na rynkach w dużej mierze zostały napędzone przez pieniądze z banków centralnych. Co jeszcze mogą zrobić bankierzy centralni oraz rządy, gdyby się okazało, że znowu trzeba podjąć walkę z koronawirusem?

Wydaje się, że teraz większy nacisk powinien być położony na politykę fiskalną zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. Jeśli chodzi o banki centralne, to oczywiście istnieje opcja skupu aktywów, ale środek ciężkość powinien jednak być przekładany na rządy poszczególnych krajów, które powinny zapewnić odpowiednie wsparcie osobom bezrobotnym czy pozostającym w trudnej sytuacji finansowej. Jeśli nowy szczep koronawirusa siałby duże spustoszenie na rynkach, to zapewne można by oczekiwać, że banki centralne nie złożą broni i ponownie postarają się zapewnić gospodarce jak najlepsze warunki do odbudowy. Co prawda ostatnio banki centralne w zasadzie powstrzymały się od nowych działań, ale to raczej nie wynik braku arsenału, tylko tego, że postanowiły one utrzymać dotychczasowy poziom akomodacji polityki monetarnej. Mimo drugiej fali pandemii, która nawiedziła Europę i Stany Zjednoczone jesienią, aktywność przedsiębiorstw w tym okresie pozostawała relatywnie wyższa niż wiosną. To był czynnik, który ograniczał skalę potencjalnej ekspansji banków centralnych. Jeśli jednak w 2021 r. pojawią się kolejne istotne zagrożenia, to można oczekiwać, że banki centralne zrobią wszystko, by z tym walczyć, tak jak uczyniły to w 2020 r.

Co to by mogło oznaczać w praktyce? Ujemne stopy procentowe?

Zapewne jest to opcja, ale nie w przypadku wszystkich banków centralnych. Wiem, że w Stanach Zjednoczonych jest to duży problem. Jeśli jednak chodzi np. o Bank Anglii, to perspektywa ujemnych stóp procentowych wydaje się bardzo realna. W przypadku Fedu wydaje się zaś, że jest miejsce na jeszcze większą skalę luzowania ilościowego.

Zanosi się na to, że rok 2021 r. może być dobry dla rynków. Czy czekają nas nowe rekordy w Stanach Zjednoczonych? Może Europa zacznie mocniej rosnąć?

Patrząc na to, jak zachowuje się rynek amerykański, to nawet jeśli nastąpi tam jakaś przecena, to po niej nowe rekordy są jak najbardziej możliwe. Jeśli zaś chodzi o Europę, to trzeba pamiętać, że był to kontynent mocniej dotknięty przez pandemię koronawirusa. Potencjalnie więc, jeśli pandemia zakończyłaby się w 2021 r., odbudowa gospodarcza powinna mieć bardziej dynamiczny przebieg właśnie w Europie, a co się z tym wiąże, pojawi się perspektywa do dalszych zwyżek na rynkach i atakowania nowych, wyższych poziomów. Oczywiście w tym scenariuszu zakładamy, że nowe szczepy koronawirusa się nie rozwijają i nie będą niosły istotnego ryzyka na 2021 r.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?