Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek wciąż ma potencjał wzrostu

#PROSTOZPARKIETU. Otoczenie sprzyja hossie na warszawskim parkiecie.

Publikacja: 01.06.2021 17:36

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Emilem Łobodzińskim, doradcą inwestycyjnym w BM PKO

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Emilem Łobodzińskim, doradcą inwestycyjnym w BM PKO BP.

Foto: parkiet.com

Mamy hossę na GPW czy też nie?

Jeśli spojrzeć przez pryzmat indeksów czy też poszczególnych spółek, to chyba nie można mieć wątpliwości, że mamy hossę, zwłaszcza w odniesieniu do średnich i małych firm. Patrząc na wykresy, czy to mWIG40, czy też sWIG80, nie ma co do tego wątpliwości. W przypadku dużych spółek to faktycznie zostawały one w tyle, natomiast w ostatnim miesiącu i one pokazały, że mają ochotę na wzrosty. Z pełną świadomością można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z rosnącym rynkiem.

Maj faktycznie przyniósł wzrosty na GPW. Powiedzenie „sell in May and go away" się więc nie sprawdziło. Dlaczego?

Faktycznie, co roku przywołujemy to powiedzenie, natomiast aby w tym roku ono się spełniło, musielibyśmy mieć niekorzystne warunki. Tak jednak nie jest. Cały czas mamy dobre otoczenie. Gospodarka jest otwierana, liczba zachorowań na covid spada, szczepienia postępują, więc jest to coś, co pozytywnie wpływa na rynek. Zresztą pierwsze dane makroekonomiczne pokazują, że konsumenci zaczynają być coraz bardziej aktywni. Inna sprawa, że w przypadku naszego rynku też mocnym wsparcie okazał się sezon wyników. Spółki pokazały naprawdę bardzo dobre osiągnięcia. Zdecydowana większość firm zaskakuje pozytywnie. To też był element wspierający wzrostowy scenariusz naszego rynku.

Hossa na warszawskiej giełdzie dopiero się rozkręca czy może powoli dobiega już końca?

Nie chcę prognozować, do kiedy będziemy obserwowali wzrosty, natomiast uważam, że trzeba uważnie obserwować, co dzieje się na rynku. Czy czynniki, które dotychczas wspierały wzrosty, nadal się utrzymują czy też się zmieniają, a jeśli tak, to w jakim kierunku. Patrząc z tej perspektywy, nic specjalnie się nie zmienia. Polityka fiskalna i monetarna nadal jest wsparciem, wyniki spółek się poprawiają, a scenariusz wyższej inflacji, który obserwujemy i który też przekłada się na ceny surowców i wyceny spółek surowcowych, nadal się utrzymuje.

Historyczny rekord WIG-u jest jedynie kwestią czasu?

Myślę, że tak. Warunki do tego są obecnie bardzo sprzyjające.

Pojawił się temat rosnącej inflacji. Czy ona nie pociągnie za sobą ruchów banków centralnych? Część mniejszych instytucji sygnalizuje już szykowaną zmianę w polityce pieniężnej. Ostatnio podobne sygnały pojawiły się z Banku Anglii. Czy to może być sygnał ostrzegawczy dla inwestorów?

Patrząc na to, że inflacja rośnie i bardzo mocno odradzają się konsumenci i w dodatku mamy problemy podaży, na pewno każe to bankom centralnym zastanowić się nad dalszym kształtem polityki monetarnej. Uważam, że pierwsze decyzje będą podejmowane bardzo rozważnie i nic nagle się nie stanie. Poza tym pamiętajmy, że nie mówimy tutaj też o jakichś bardzo istotnych zmianach. To nie będzie nagłe odejście od ultrałagodnej polityki i zmiana o 180 stopni. Tym samym nie powinno to mieć aż tak dużego wpływu na rynek. Jeśli faktycznie będą podejmowane jakieś działania, to myślę, że będą one wprowadzane stopniowo, tak aby też rynek miał czas się z nimi oswoić. Pamiętajmy też o tym, że przynajmniej na razie Rezerwa Federalna, ale też i Rada Polityki Pieniężnej stoją na stanowisku, że wyższa inflacja jest zjawiskiem przejściowym.

Czy patrząc na nasz rynek przez pryzmat wskaźników, można powiedzieć, że jest on jeszcze tani? A może w obecnych warunkach patrzenie na wskaźniki nie ma już większego sensu, skoro banki centralne napędzają rynki tanim pieniądzem?

My oczywiście w jakimś stopniu przywiązujemy wagę do wskaźników, ale patrzymy głównie przez pryzmat wycen poszczególnych spółek. Z tego punktu widzenia potencjał wzrostu na naszym rynku jest. Wiadomo, że jeśli mówimy o średnich i małych spółkach, to one sporo urosły od ubiegłorocznego dołka, ale to nie oznacza, że nie mają one możliwości dalszego wzrostu. Samo patrzenie na wskaźniki może być teraz nieco zawodne, bo jednak ubiegły rok był bardzo specyficzny. W wielu spółkach mieliśmy drastyczne załamanie zysków. Do wskaźników trzeba więc podejść ostrożnie, bo można wysnuć nieodpowiednie wnioski.

W jakich sektorach i branżach ten potencjał wzrostu jest stosunkowo największy?

Można powiedzieć, że przez ostatnie miesiące tutaj się nic nie zmieniło. Wydaje nam się, że potencjał jest w spółkach handlowych, tych które są nastawione na powrót do normalnego trybu funkcjonowania konsumentów. Myślę, że ciekawie też wyglądają cały czas spółki z branży nieruchomości, czyli deweloperzy mieszkaniowi oraz komercyjni, chociaż w nieco mniejszym stopniu. Sytuacja w tym obszarze nadal jest sprzyjająca. Biorąc pod uwagę zachowanie surowców, to pewnie też i spółki surowcowe są ciekawym pomysłem. Do tego dołożyłbym jeszcze sektor finansowy. Patrząc po notowaniach, widać, że rynek zakłada jakaś formę zacieśnienia polityki monetarnej. Patrząc na banki i ich wyniki z działalności czysto operacyjnej też klaruje się pozytywny obraz. Koszty są trzymane w ryzach, przychody z opłat i prowizji rosną, a popyt na kredyt hipoteczny nadal jest bardzo silny.

A co z covidowymi gwiazdami? Ich pięć minut minęło już na dobre?

Oczywiście, trzeba znowu patrzeć na poszczególne spółki, natomiast wydaje mi się, że faktycznie ich blask przygasł. Te spółki były gwiazdami w ubiegłym roku, jednak w obliczu tego, że pandemia ustępuje, to siłą rzeczy zainteresowanie nimi będzie mniejsze. W niektórych przypadkach to zainteresowanie też nie do końca było poparte czystymi fundamentami.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?