Prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, sporządzone przy założeniu braku zmian stóp procentowych, sugerują, że inflacja w 2022 i 2023 r. będzie utrzymywała się tuż poniżej 3,5 proc. To oznacza, że wyhamuje nieco w porównaniu z bieżącym rokiem, ale pozostanie w pobliżu górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń. Na ile prawdopodobny jest ten scenariusz? Czy różni się od twojego? Wiemy, że prognozy NBP nie uwzględniają efektów Polskiego Ładu, który może stymulować popyt konsumpcyjny.
W mojej ocenie inflacja będzie wyższa, będzie przekraczała 3,5 proc. Prognozy NBP sugerują, że tempo wzrostu spożycia indywidualnego w 2022 r. będzie wyższe niż w br. To samo dotyczy tempa wzrostu spożycia publicznego. Dynamika eksportu ma się utrzymać na podobnym poziomie, co w br., a wzrost inwestycji ma przyspieszyć do poziomu dwucyfrowego. To wszystko są elementy popytowe, które będą wpływały na inflację. A do tego mamy otoczenie zewnętrzne, gdzie też inflacja rośnie. Powszechnie oczekiwano, że od czerwca inflacja w USA zacznie hamować, a tymczasem ona jeszcze przyspieszyła. To samo w Wielkiej Brytanii. Mówi się dużo o tym, że to jest zjawisko przejściowe, spowodowane czynnikami podażowymi, takimi jak niedobory pewnych materiałów. Ale trzeba pamiętać, że wciąż czekamy na uruchomienie programów stymulacyjnych, np. w USA. To będzie pobudzało popyt w skali globalnej. Pomijając to, że rzeczywiście ten rok stworzy wysoką bazę odniesienia na przyszły rok, nie bardzo widzę powody, aby inflacja miała wyraźnie hamować.
Czy inflacja utrzymująca się przez dłuższy czas na poziomie 3,5 proc. jest zgodna z celem? Prezes NBP Adam Glapiński sugeruje, że tak. Na piątkowej konferencji prasowej mówił, że prognozy DAE NBP pokazują powrót inflacji do celu. I że jednym z warunków rozpoczęcia dyskusji o podwyżkach stóp jest to, że prognozy będą pokazywały trwały wzrost inflacji powyżej 3,5 proc.
Moim zdaniem prognozy DAE NBP nie pokazują zbiegania inflacji do celu. Cel NBP to 2,5 proc. To 3,5 proc. to jest granica przedziału dopuszczalnych odchyleń. W świetle projekcji DAE NBP inflacja będzie cały czas istotnie odbiegała od celu. Owszem, zmaleje z ponad 4 proc. w tym roku i znajdzie się w paśmie dopuszczalnych odchyleń, ale pozostanie na podwyższonym poziomie. Co więcej, projekcja DAE NBP pokazuje, że jest 50-proc. prawdopodobieństwo wzrostu inflacji w 2023 r. powyżej 3,5 proc. Moim zdaniem na podstawie takich prognoz RPP powinna zacząć działać.