III kwartał za pasem, pora szukać nowych rynkowych okazji

Choć padły historyczne rekordy, to w całym kwartale globalne indeksy wypracowały skromne stopy zwrotu. Zbliża się jednak sezon wyników – na Wall Street może być bardzo udany.

Aktualizacja: 03.10.2021 15:02 Publikacja: 03.10.2021 13:52

III kwartał za pasem, pora szukać nowych rynkowych okazji

Foto: Bloomberg

Minął III kwartał, który mimo że obejmował okres wakacyjny, to na rynku – szczególnie we wrześniu – obfitował w emocje. Niektóre aktywa przyniosły dwucyfrowe stopy zwrotu, inne wyraźnie staniały. Gdzie szukać rynkowych okazji w końcówce roku?

Marna hossa na rynku akcji

Mimo że wiele indeksów osiągnęło w minionym kwartale historyczne szczyty, to okres ten dla rynku akcji nie był specjalnie udany, na co może wskazywać stopa zwrotu wypracowana przez indeks MSCI World, która wynosi 0,4 proc. na minusie. Jeszcze gorzej poradził sobie MSCI Emerging Markets, który spadł w tym okresie o 8,8 proc. Głównym tego powodem była przecena chińskich spółek, które mają dużą wagę w indeksie. Presja regulacyjna Pekinu wymierzona w gigantów technologicznych, a następnie niepokój o los firmy Evergrande spowodowały, że chińskie spółki doznały mocnej wyprzedaży.

Na tym tle stosunkowo dobrze wypadła polska giełda. WIG20 wzrósł w minionym kwartale o ponad 4 proc. Dobrze poradziły sobie też indeksy z takich krajów jak Turcja czy Rosja.

Rozpoczął się październik, a to oznacza, że już wkrótce spółki z Wall Street rozpoczną publikację wyników za III kwartał. Jak wynika z szacunków FactSet, firmy z indeksu S&P 500 odnotują wzrost zysku o 27,6 proc. rok do roku. Jeśli wyniki rzeczywiście poprawią się tak mocno, to będzie to trzeci z najlepszych kwartałów dla firm z indeksu blue chips od 2010 r. Warto jednak pamiętać, że w minionych kwartałach szacunki analityków były dość pesymistyczne i w rzeczywistości wyniki spółek były lepsze od prognoz. Pozytywnie niespodzianki wpływały wówczas na wzrost notowań firm.

A na które spółki blue chips stawiają analitycy? Z rekomendacji wynika, że niemal wszyscy wierzą w dobre perspektywy Amazona. Odsetek pozytywnych rekomendacji dla giganta e-commerce wynosi 96 proc., przy czym pozostałe 4 proc. to rekomendacje „trzymaj".

Brian Nowak, analityk Morgan Stanley, twierdzi, że w ciągu 12 miesięcy notowania Amazona mogą wzrosnąć do 4100 USD, co oznaczałoby wzrost blisko o 24 proc. w porównaniu z obecną ceną. W przypadku Alphabetu odsetek rekomendacji „kupuj" wynosi 96 proc. Specjaliści są generalnie optymistycznie nastawieni do gigantów technologicznych. Pandemia dała dopalacz ich wynikom, a wykreowane trendy nadal wspierają spółki. Ponad 90 proc. rekomendacji „kupuj" posiadają także m.in. Activision Blizzard czy Microsoft.

Jednak na poziomie sektorowym najwyższe prognozy ma branża energii (66 proc. rekomendacji „kupuj"). Wszystko dzięki rosnącym cenom surowców energetycznych. Exxon Mobil zasygnalizował w tym tygodniu, że wyższe ceny ropy i gazu zwiększą jego zyski za II kwartał nawet o 1,5 mld USD w porównaniu z drugim.

Mimo że S&P 500 w tym roku bił rekordy kilkadziesiąt razy, analitycy nadal widzą potencjał. Specjaliści JP Morgan podnieśli niedawno prognozę dla S&P 500 na koniec roku do 4700 pkt. Przypomnijmy, że historyczny szczyt wynosi 4545 pkt. Prognoza amerykańskiego banku oznacza, że z obecnych poziomów indeks ma szansę wzrosnąć o 8 proc. do końca grudnia. A prognoza JP Morgana na przyszły rok to okrągłe 5000 pkt.

Energetyczne aktywa

Rynek surowców w II kwartale zachowywał się mieszanie, bowiem z jednej strony niektóre z surowców i towarów zdrożały o kilkadziesiąt procent, a niektóre miały ujemne stopy zwrotu. Na celowniku kupujących były szczególnie surowce energetyczne. Kilkuletnie maksima osiągnęły ceny ropy, gazu czy węgla.

Cena węgla w europejskich portach ARA wzrosła o około 75 proc. Notowania tego stałego paliwa rosną na całym świecie, a przyczynia się do tego pogłębiający się kryzys energetyczny. Ponadto światowe gospodarki dążą do dekarbonizacji, przez co nowych inwestycji w sektorze nie ma, co przy wzroście zapotrzebowania na energię powoduje, że podaż jest ograniczona. Goldman Sachs niemal podwoił swoje prognozy cen węgla z uwagi na te czynniki. Analitycy amerykańskiego banku spodziewają się, że średnia cena węgla w australijskim Newcastle wyniesie w IV kwartale 190 USD za tonę, wobec wcześniej szacowanych 100 USD.

Z kolei gaz na amerykańskiej giełdzie podrożał o 60 proc. Zdaniem analityków istnieje szansa na dalsze zwyżki, bowiem zbliża się zima, która jeśli będzie mroźna, jeszcze bardziej wywinduje ceny błękitnego paliwa.

W przypadku ropy na rynku występuje ograniczona podaż, a popyt pozostaje wysoki.

„Choć od dawna mamy bycze oczekiwania dotyczące ropy, obecny globalny deficyt podaży ropy jest większy, niż oczekiwaliśmy" – pisali analitycy Goldman Sachs. Amerykański bank prognozuje, że na koniec roku baryłka gatunku Brent może kosztować 90 USD.

Goldman wskazał jednak, że kluczowymi zagrożeniami dla jego optymistycznych perspektyw jest pojawienie się nowego, agresywnego wariantu Covid-19, który potencjalnie wpłynie na popyt, a także wzrost produkcji przez OPEC+, co może złagodzić przewidywany deficyt.

Zdaniem specjalistów kartel będzie jednak rozważnie wpływał na podaż.

– OPEC+ będzie ostrożny w zwiększaniu ilości baryłek na rynku, ale nie chce, aby ceny przekraczały 80 USD przez dłuższy czas, częściowo z powodu obaw o wpływ na trwałość ożywienia gospodarczego i długoterminowy wpływ na popyt – komentował John Paisie, prezes Stratas Advisors.

Najbliższe spotkanie organizacji krajów eksportujących ropę odbędzie się w przyszłym tygodniu.

Na celowniku sprzedających

Sytuacja na rynku surowców nie była jednak łaskawa dla wszystkich aktywów. Metale przemysłowe, takie jak miedź czy ruda żelaza, odnotowały w minionym kwartale ujemne stopy zwrotu na poziomie odpowiednio -4,7 proc. i -28,5 proc. Na perspektywy wobec tych metali negatywnie wpływa sytuacja w Chinach. Problemy, jakie może wywołać potencjalne bankructwo Evergrande w branży nieruchomości, oraz inne czynniki negatywnie wpływają na nastawienie inwestorów.

Jak tłumaczy Goldman Sachs, w związku ze znacznym zmniejszeniem produkcji stali w Chinach, które jest efektem polityki dekarbonizacyjnej Państwa Środka, oraz ostatnich problemów energetycznych powstała wyraźna globalna nadwyżka zapasów tego surowca. W konsekwencji analitycy Goldman Sachs zdecydowali się znacznie obniżyć prognozę cen rudy żelaza na IV kw. 2021 r. do 100 USD/t, z 190 USD/t poprzednio.

Słabe wyniki w ostatnim czasie notują złoto i srebro. Szczególnie pod koniec września doznały mocnej przeceny, co miało związek ze wzrostem rentowności amerykańskich obligacji. Notowania złota spadły do około 1720 USD za uncję, poziomu najniższego od sześciu miesięcy.

Specjaliści wskazują, że niechęć wobec metali szlachetnych widać wśród największych instytucji finansowych. – Zarządzający funduszem w BlackRock ujawnił serwisowi Bloomberga, że zredukował swoją ekspozycję na złoto niemal do zera. Podobną decyzję podjęli w ostatnich miesiącach inni zarządzający środkami pieniężnymi, stawiając na ożywienie gospodarcze i normalizację realnych rentowności – twierdził Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych w Saxo Banku.

Na niekorzyść złota i srebra działa także drożejący dolar. Indeks dolarowy Bloomberga znajduje się obecnie najwyżej od listopada 2020 r. Na aprecjacji dolara tracą również waluty z rynków wschodzących, w tym złoty. Kurs USD/PLN wzrósł w III kwartale o 4,4 proc. i przebił poziom 4 zł. Słabość złotego wynika m.in. z bierności RPP. Niektóre kraje w regionie podnoszą stopy procentowe, aby walczyć z inflacją, co wspiera ich waluty. Przykładem są Czechy, które podniosły już kilka razy stopy procentowe. Narodowy Bank Czech (CNB) podwyższył w czwartek swoją główną stopę o 0,75 pkt proc., do 1,5 proc. – to największa podwyżka od 1997 r. Pomogło to częściowo zniwelować umocnienie dolara i korona czeska osłabiła się względem amerykańskiej waluty tylko o około 1 proc. w III kwartale. Gdyby NBP poszedł śladami CNB, z pewnością dałoby impuls do umocnienia złotego.

Opinia

Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI

Końcówka trzeciego kwartału okazała się trudna dla aktywów ryzykownych, co związane było z sytuacją w chińskim sektorze finansowym, oczekiwaniem rozpoczęcia taperingu oraz ryzykiem limitu zadłużenia w USA. Jednakże w perspektywie czwartego kwartału podtrzymuję pozytywne nastawienie do akcji, szczególnie z rynków rozwiniętych, gdyż zakładam, że wskazane ryzyka rozstrzygną się pozytywnie.

Perspektywy makroekonomiczne zarówno w 2022 roku jak i w nadchodzących latach pozostają pozytywne i będą wspierać wzrost zysków spółek. Dodatkowo myślę, że potencjalny wzrost stóp procentowych w gospodarkach rozwiniętych rozpocznie się najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku i może być wolniejszy niż bieżące oczekiwania rynku. W przypadku gospodarki chińskiej można przyjąć, że przechodzi ona przyspieszoną transformację regulacyjną, która w krótszym terminie obniży wzrost gospodarczy, ale w długim zwiększa jego stabilność i jakość.

Biorąc pod uwagę same rynki akcji w najbliższych miesiącach, ciekawszą opcją są rynki rozwinięte, biorąc pod uwagę ryzyko zachowania systemu finansowego w pierwszej fazie taperingu. Można założyć, że w obecnej fazie rynku lepiej zachowywać mogą się sektory cykliczne (np. spółki z sektora bankowego czy przemysłu samochodowego), te z ekspozycją na ożywienie gospodarcze oraz na zwiększone wydatki infrastrukturalne (spółki przemysłowe, budowlane, infrastrukturalne).

Geograficznie zakładam, że w krótkim terminie lepiej mogą zachować się spółki europejskie, a dla spółek amerykańskich utrzymuję nastawienie neutralne. Z rynków wschodzących myślę, że warto już rozważać zwiększanie alokacji na rynku chińskim, ale przy akceptacji większego ryzyka.

Na rynku długu utrzymujemy pozytywne nastawienie do obligacji typu high yield względem obligacji skarbowych i długoterminowych, szczególnie denominowanych w dolarach amerykańskich. Ostatnie zwyżki na rynku surowców wyczerpały krótkoterminowy potencjał wzrostu i zwiększyły ryzyko spadków głównie na rynku metali przemysłowych, co z kolei mogłoby pomóc osłabieniu presji inflacyjnej w gospodarce światowej. dos

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?