Selekcja wystawców uzdrowi targi

Sztuka jest źródłem zysków europejskich metropolii.

Aktualizacja: 14.10.2017 10:07 Publikacja: 14.10.2017 09:56

Relief Henryka Stażewskiego.

Relief Henryka Stażewskiego.

Foto: Archiwum

Rynek Sztuki z Łodzi zaprezentuje najmłodszych artystów. Tu dzieło Pauliny Zalewskiej.

Rynek Sztuki z Łodzi zaprezentuje najmłodszych artystów. Tu dzieło Pauliny Zalewskiej.

Archiwum

14 i 15 października w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie trwają 15. Warszawskie Targi Sztuki (www.warszawskietargisztuki.pl). Organizatorem jak co roku jest dom aukcyjny Rempex. To jedyna okazja do poznania w jednym miejscu oferty 58 krajowych galerii i antykwariatów. Oferowana jest przede wszystkim sztuka współczesna.

Piękna Gallery wystawi obraz Eugeniusza Markowskiego.

Piękna Gallery wystawi obraz Eugeniusza Markowskiego.

Archiwum

Warto wybrać się na targi po zakupy i dla relaksu. Koniecznie z dziećmi, żeby wskazały obrazy, które chcą mieć.

Obraz Stanisława Fijałkowskiego ma estymację 80–100 tys. zł.

Obraz Stanisława Fijałkowskiego ma estymację 80–100 tys. zł.

Archiwum

Przede wszystkim warto się zastanowić, dlaczego w kraju liczącym 38 mln obywateli udaje się (z wielkim trudem!) zorganizować jedyne ogólnopolskie targi w roku. Realistyczna ocena targów pozwoli trafniej ocenić kondycję krajowego rynku i ograniczone możliwości jego rozwoju.

Firma z Gniezna specjalizuje się w renowacji zabytkowych mebli.

Firma z Gniezna specjalizuje się w renowacji zabytkowych mebli.

Archiwum

Relacjonuję targi od 15 lat. Robię to jako jedyny dziennikarz, co jest symptomatyczne dla kondycji targów i branży. W tym roku, jak zwykle, najpierw odwiedzę stoiska firm, które niezmiennie trzymają wysoki poziom, oferują dzieła nierzadko muzealnej klasy.

To np. łódzka Galeria Olimpus (www.galeria-olimpus.pl). Zwykle obok prezentuje się poznańska Galeria Piekary (www.galeria-piekary.com.pl). Łódzka firma Rynek Sztuki (www.ryneksztuki.lodz.eu) kreuje na targach nowy asortyment. Kilka lat temu wzbudziła sensację gobelinami niesłusznie zapomnianego wybitnego artysty Andrzeja Rajcha (1948–2009). Tym razem Rynek Sztuki wystawi malarzy-debiutantów.

Potrzebna reklama

Na stoisku firmy Antyki Gniezno (www.antyki.gniezno.pl) możemy obejrzeć dawne meble. Odnowione są takimi samymi metodami i za pomocą takich samych materiałów, jakie stosowano w czasach, gdy mebel powstał. Nabywca dostaje dokumentację fotograficzną konserwacji mebla na różnych etapach prac konserwatorskich. Dziś już mało kto handluje meblami, ponieważ popyt konsekwentnie maleje.

Piękna Gallery (www.pieknagallery.pl) promować będzie ciekawą ofertę swojej aukcji, jaka odbędzie się 17 października. W targach po raz pierwszy weźmie udział nowy dom aukcyjny Libra (www.artlibra.pl).

Jakie są problemy z targami? Generalnie od początku jedyne ogólnopolskie targi sztuki nie mają sponsora. W 2015 roku Marek Lengiewicz z Rempeksu ujawnił, że targi są nierentowne.

Co roku ambitni uczestnicy skarżą się na brak dobrego towaru. Marszandzi nie mogą przez rok przetrzymać dobrego obrazu specjalnie na targi, ponieważ u nas handluje się towarem komisowym. Właściciel obrazu chce jak najszybciej dostać należność, nie godzi się na odwlekanie transakcji. W ostatni wtorek (10 października) wielka firma nie wiedziała, co pokaże na targach w piątek.

Uczestnicy skarżą się, że targi nie mają reklamy. Turyści odwiedzający zamek nie wiedzą, że w Arkadach Kubickiego są targi. Wystarczyłoby na pl. Zamkowym ustawić stelaż z informacją o tej atrakcji.

Uczestnicy skarżą się od lat na rażąco nierówny poziom oferty. Organizatorzy dopuszczają do udziału przypadkowych uczestników, żeby sprzedać jak najwięcej stoisk. Przez lata liberalny regulamin w ogóle nie zakładał selekcji uczestników. Organizatorzy nadal nie wiedzą, co uczestnicy wystawią.

Brak uczestników ze świata

Niektórzy uczestnicy proponowali oczywiste falsyfikaty. To był skutek ogólnikowego regulaminu i braku sita na wstępie. W 2012 roku jeden z wystawców odmówił usunięcia falsyfikatów. Pozostali uczestnicy uznali, że oferowanie podróbek niszczy ich renomę zawodową, podważa zaufanie do nich i do imprezy. Dopiero pod wpływem tamtego wydarzenia rok później wprowadzono do regulaminu punkt umożliwiający organizatorom usuwanie wątpliwych obiektów.

Jeśli w tym roku organizatorzy przyjęli nowych lub anonimowych uczestników, to znaczy, że nie było innych chętnych. Nie mam nic przeciwko np. Stowarzyszeniu Artystycznemu Sztuka. Ale czy nie ma firmy bardziej reprezentatywnej dla rynku? Może problemy targów leżą przede wszystkim po stronie organizatora?

23–24 września w „Parkiecie" przedstawiłem sukces Warsaw Gallery Weekend (www.warsawgalleryweekend.pl). Możliwy jest zatem sukces w handlu sztuką i jej promowaniu. Można znaleźć hojnych sponsorów, uczestników gwarantujących wysoką jakość oferty oraz zainteresować dziennikarzy.

Chętnie wezmę udział w publicznej dyskusji na temat, dlaczego Warszawskie Targi Sztuki nie zdobyły sponsora, nie zainteresowały mediów? Dlaczego nie udało się zainteresować targami uczestników ze świata.

Andrzej Starmach komentuje

Ciekawie wyjaśnia to marszand Andrzej Starmach, który od kilkunastu lat bierze udział w najwybitniejszych na świecie Międzynarodowych Targach Sztuki Art Basel w Bazylei. W naukowym czasopiśmie „Santander Art. and Culture Law Review" (nr 1/2016) Starmach powiedział m.in.: „Żeby cokolwiek, nie tylko targi sztuki, miało wysoki poziom, musi być salon odrzuconych. Musi być możliwość wyboru i ostra selekcja. W Polsce nie ma nawet tylu galerii, żeby można było wybrać. Pominę poziom oferty. W Bazylei wybierają uczestników spośród około tysiąca światowych galerii, a samo zgłoszenie kosztuje 500 franków.

Jeśli w polskich targach może uczestniczyć każda galeria, to jak zapewnić odpowiedni poziom? Trudno dziwić się, że nie ma sponsora. Sponsorem targów w Bazylei jest bank UBS. Na Frieze w Londynie sponsorem jest Deutsche Bank. Zwiedzałem polskie targi jako turysta. Gdybym był bankowcem odpowiedzialnym za marketing, nie sponsorowałbym takiego poziomu, takiej przypadkowości (...)".

Faktem jest, że targi mają wielki potencjał nie tylko handlowy, ale także edukacyjny. Wyliczyć mogę sto dzieł oferowanych na targach, które mogłyby ozdobić stałe galerie najlepszych polskich muzeów. Oferowano świetne kompozycje, np. Karola Hillera, Władysława Strzemińskiego, Henryka Stażewskiego, Edwarda Krasińskiego. Ale były też doskonałe grafiki po 1 tys. zł.

Uwagę gości przyciągał „Detal", czyli tzw. liczony obraz Romana Opałki. W 2007 r. zachwycił mnie „Relief" Zdzisława Beksińskiego z 1960 r. (177 na 34 na 5 cm), wykonany ze stali z drobnymi wstawkami miedzi; zawieszony na ścianie przypomina totem. Niestety, były to rodzynki w zakalcu.

Dawno, dawno temu opisywałem rewelacyjne, choć komunistyczne, Targi Sztuki Socjalistycznej Interart w Poznaniu. Tam był hojny państwowy mecenas. Była wspaniała logistyka, hala wystawiennicza i oszałamiający towar w przystępnych cenach.

W świecie miasta i rządy angażują się w organizowanie takich targów, bo sztuka buduje wizerunek europejskich metropolii i potęguje turystykę. W świecie turyści specjalnie przyjeżdżają tylko na targi i zostawiają w miastach pieniądze, np. w hotelach, kawiarniach i na stacjach benzynowych. Turyści przyjeżdżają nawet nie po to, żeby kupować, tylko po to, żeby pobyć pośród sztuki.

[email protected]

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman