Zarób miliony na targach sztuki

Handel dawnym rzemiosłem artystycznym należy u nas do przeszłości. Dominuje współczesne malarstwo.

Publikacja: 23.11.2019 13:06

Wielkim powodzeniem cieszą się bajkowe obrazy Magdaleny Shummer-Fangor.

Foto: Galeria 101 Projekt

W stolicy 16–17 listopada odbyły się Targi Sztuki Dostępnej (www.targisztukidostepnej.pl), które zapowiadałem w „Parkiecie". To był sukces, ale wymaga on komentarza.

Przypomnę, że pierwsze Targi Sztuki Dostępnej zorganizowano w marcu tego roku. Miały odbywać się raz w roku. Programowe założenie jest takie, że oferowane mogą być prace tylko w cenie do 5 tys. zł.

Pierwsza impreza odniosła sukces frekwencyjny, handlowy i medialny. Dlatego postanowiono zorganizować targi również jesienią. Do stałego obiektu wystawowego dostawiono teraz dwa wielkie ogrzewane namioty. Widziałem, jak tłumy stale szturmowały stoiska o różnych porach dnia.

Faktem jest (pisałem o tym w „Parkiecie" już wiosną), że oferta na targach jest bardzo różnej jakości artystycznej. Faktem jest też, że klienci stale coś kupują. Zaobserwowałem teraz, że jeśli klienci zaraz przy wejściu zobaczyli coś, co im się bardzo podobało, to kupowali obraz lub grafikę i nawet nie wchodzili już na pierwsze piętro.

Klienci mieli wybór! Mogli też kupować ambitną sztukę. Uznane galerie proponowały świetny towar. Tym razem była np. krakowska Galeria Artemis, była Pragaleria oraz Desa Modern. Widziałem, jak klienci stale coś kupowali w stoisku stołecznej Galerii Grafiki i Plakatu.

Kto zainwestuje?

Targi sztuki są w kraju bardzo potrzebne. Potwierdza to sukces Targów Sztuki Dostępnej. Przez długie lata nie było odważnych organizatorów. Odbywały się jedynie ogólnopolskie targi organizowane przez Rempex. Panowało błędne przekonanie, że organizowanie innych targów jest nieopłacalne, bo nie wzbudzą one zainteresowania galerii i nabywców.

Warto, żeby ktoś teraz przeanalizował doświadczenia obydwu organizatorów i zorganizował jeszcze inną targową imprezę. Bezwzględnie należy wykorzystać znakomite doświadczenia organizatorów dorocznych targów sztuki w stołecznym hotelu Sheraton.

Targi w Sheratonie mają inny charakter. Hotel w ramach mecenatu artystycznego od 2010 r. za darmo udostępnia sale młodym artystom. Targi znane są jako Art Fresh Festival. Targi w Sheratonie promują młodych artystów wśród krajowych i międzynarodowych kolekcjonerów i miłośników sztuki, a także w kręgach galerii sztuki.

Są doświadczenia. Jest potwierdzony popyt. Kto zainwestuje w kolejne targi? Kto zechce zrobić fortunę na targach?

Bariery architektoniczne

Problemem jest brak hali targowej w centrum stolicy. Najlepiej, gdyby to było miejsce na powszechnie uczęszczanym szlaku. Kiedy targi organizowane przez Rempex odbywały się w Hotelu Europejskim, tłumy zaglądały tam w drodze na Stare Miasto. Na Targach Sztuki Dostępnej dają o sobie znać bariery architektoniczne. Brakuje windy, a młodzi klienci masowo przychodzą z wózkami z dziećmi.

Zmienia się krajowy rynek antykwaryczny. Do przeszłości należy handel zabytkowym rzemiosłem. Na rynku dominuje współczesne malarstwo. A jeszcze ok. 15 lat temu organizowano aukcje, na których licytowano np. meble z XVIII–XIX wieku, dawne zegary, dywany, srebra i porcelanę. Bogaci Polacy urządzali stylowe prywatne wnętrza. Dziś nie ma już takich klientów.

Tym bardziej zatem wyróżnia się aukcja z dawnym rzemiosłem. Sopocki Dom Aukcyjny (www.sda.pl) 7 grudnia wystawi m.in. zabytkowe figurki z wytwórni porcelany w Miśni. Będą muzealnej wartości srebra złotników gdańskich lub wrocławskich z XVII–XVIII stulecia. Oferowane będą stylowe sztućce. Kolekcjonerów zainteresują srebra stołowe warszawskich złotników Karola Malcza i Ludwika Nasta.

Wyróżnia się srebrny kufel wykonany w świetnym warsztacie w Gdańsku w XVII wieku. Gdańsk był w tamtym czasie jednym z najbogatszych miast Europy. Miejscowi bogacze zamawiali tego rodzaju wyroby. Najlepszym europejskim złotnikom opłacało się mieszkać i tworzyć w Gdańsku.

Wnętrza jak z bajki

W ofercie jest tylko jeden (!) zabytkowy mebel. Potwierdza to moją powyższą tezę, że rynek dawnego rzemiosła jest w odwrocie. Aukcyjną ofertę uzupełniono biżuterią.

Faktem jest, że w stolicy mamy tylko dwa antykwariaty, które proponują dawną sztukę użytkową. To Galeria Connaisseur (www.connaisseur.art.pl) i Antykwariat MDM (www.artinfo.pl). W naszych warunkach to są wnętrza jak z bajki.

W stolicach europejskich krajów, z którymi chętnie się porównujemy, antykwariaty z dawnym rzemiosłem nadal są czymś powszechnym. Ale w tych krajach od wieków kwitnie bogate mieszczaństwo. Kolejne pokolenia mieszczańskich rodzin kupują lub sprzedają dawne stylowe przedmioty.

Warto, jak zawsze, zwrócić uwagę na aukcyjną ofertę Galerii Sztuki Współczesnej Antiqua et Moderna (www.artinfo.pl). 7 grudnia wystawi ona ciekawe obrazy klasyków powojennej sztuki, głównie kompozycje abstrakcyjne. Są obrazy np. Zbigniewa Makowskiego, Stefana Gierowskiego, Leona Tarasewicza. Wytrawnych kolekcjonerów zainteresuje wyjątkowa, wczesna praca Erny Rosenstein.

Antiqua et Moderna konsekwentnie wprowadza na rynek nieznane szerzej obrazy Zofii Artymowskiej(1923–2000). Obrazy Artymowskiej mają względnie niskie ceny na tle malarstwa porównywalnych artystów. Potencjał handlowy tego malarstwa jest kompletnie niewykorzystany.

Warto zajrzeć do warszawskiej Galerii 101 Projekt (www.101projekt.pl). Do 30 listopada potrwa tam sprzedażna wystawa malarstwa Magdaleny Shummer-Fangor.

To baśniowe malarstwo od lat budzi żywe zainteresowanie w kraju i w USA. Obrazy Magdaleny Shummer-Fangor mają ceny od 3 do 5 tys. zł.

Inwestycje alternatywne
Odnaleziony polski Picasso
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje alternatywne
Małe sztabki i złote monety królują w rosnących zakupach Polaków
Inwestycje alternatywne
Pozycja długa na rynku sztuki
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy