Giełdowy Mispol prowadzi rozmowy w sprawie połączenia z podmiotami z branży. Sam może też stać się celem przejęcia – wynika z informacji „Parkietu”.
[srodtytul]Rozmowy z firmami z branży trwają [/srodtytul]
Doniesieniom nie zaprzecza Krzysztof Smolarczyk, założyciel i przewodniczący rady nadzorczej Mispolu (ma prawie 6 proc. akcji). – Prowadzimy rozmowy. Naszym celem strategicznym jest dynamiczna rozbudowa grupy oraz stworzenie wartości dla akcjonariuszy. Jeżeli ma to się stać poprzez fuzję z innym podmiotem z branży albo przez wejście do Mispolu inwestora strategicznego, to ja nie mówię nie – wyjaśnia Krzysztof Smolarczyk.
Dodaje, że przy aktualnej wycenie rynkowej walorów Mispolu nie jest zainteresowany ich sprzedażą. – Spółka odczuła zawirowania związane ze spowolnieniem gospodarczym, ale ten rok będzie dla niej niezły. Akcje Mispolu są niedowartościowane, a cena sięgająca kilkunastu złotych byłaby, oczywiście w moim odczuciu, odpowiednia – twierdzi przewodniczący rady nadzorczej.
Wczoraj papiery Mispolu kosztowały 3,35 zł. Od początku roku ich kurs wzrósł o 12 proc. Kapitalizacja spółki wynosi teraz 49 mln zł. W szczytowym okresie hossy, dwa lata temu, przekraczała 310 mln zł. Potencjalnemu przejęciu Mispolu, o którym mówi się nieoficjalnie na rynku, sprzyja rozdrobniony akcjonariat. Poza Smolarczykiem, ponad 5-proc. pakiet walorów ma jeszcze AIG TFI, które kontroluje 8,5 proc. głosów.