Notowania restauracyjnej spółki świecą w środę na czerwono. Przed południem kurs spada o 1,6 proc. do 117,5 zł. Rano grupa opublikowała wyniki za 2014 r. Jej przychody wzrosły o 9,3 proc. do ponad 2,95 mld zł. Skorygowana EBITDA poszła w górę o prawie 27 proc. do 382 mln zł, a zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej wzrósł o 42 mln zł do 51,7 mln zł. Sam IV kwartał jednak nie zachwycił. – Wyniki są gorsze od oczekiwań z powodu Polski i wyższych odpisów – podkreślają analitycy Trigon DM.
Obecnie grupa ma 808 restauracji. W 2014 r. sieć powiększyła się o 84 lokale.
- Miniony rok był bez wątpienia przełomowy. W trzecim kwartale 2014 EBITDA po raz pierwszy przekroczyła 100 mln zł, a kwartał później wyznaczyła kolejny rekord na poziomie 101 mln zł. Wiele spośród naszych marek osiągnęło historycznie wysokie marże, wliczając największe z nich: KFC i Pizza Hut w Europie Środkowo-Wschodniej oraz La Tagliatella w Hiszpanii. Warto tez wspomnieć o sieci Burger King, która począwszy od II kwartału 2014 roku zaczęła generować zysk na poziomie EBITDA – komentuje, cytowany w komunikacie Henry McGovern, przewodniczącego rady nadzorczej AmRestu.
Na ten rok zarząd zapowiada utrzymanie podobnej dynamiki otwarć jak w 2014 r. Informuje jednocześnie, że w celu zapewnienia najwyższych zwrotów z inwestowanego kapitału, najwięcej restauracji otwartych zostanie na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, Hiszpanii oraz Chin. Mimo istniejących możliwości ekspansji w Rosji, inwestycje na tym rynku zostaną znacznie ograniczone do czasu, aż sytuacja polityczna w regionie się ustabilizuje – podała jednocześnie spółka.