Jeszcze dziesięć lat temu CCC miało 270 mln zł przychodów rocznie, w tym roku ma szansę na 3,2 mld zł. Zwiększacie powierzchnię w tempie 20–30 proc. rocznie. Co dalej?
Jesteśmy największym detalistą obuwniczym w Europie Środkowej, ale mimo że odnosimy sporo sukcesów, wciąż popełniamy błędy przy sprzedaży. Wciąż widzimy wiele obszarów do poprawy i nie spoczywamy na laurach. Od trzech lat mocno działamy na rynkach zagranicznych, ale aby zrobić prawdziwą ekspansję, potrzebujemy odpowiednich menedżerów, których właśnie zatrudniamy. Mocno stawiamy na wzmacnianie kadr, budujemy bazę do ekspansji na kolejne lata.
Co planujecie poprawić?
Przygotowujemy nową koncepcję sklepów, jestem mocno zaangażowany w ten projekt. To będzie raczej ewolucja niż rewolucja. Poprawimy obsługę, zarządzanie produktami w salonach sprzedaży. Zastanawiamy się nad zmianą komunikacji w sklepach. Zmienić się może filozofia naszej firmy, prawdopodobnie będziemy mocniej komunikować, że mamy duży wybór obuwia w dobrej jakości, a nie poszczególne marki. Marką jest CCC samo w sobie, reszta produktów to tylko buty, które można w CCC kupić. Pierwsze testy nowego salonu przeprowadzimy jesienią przyszłego roku. Poza tym, mimo że mamy w grupie spółkę eobuwie.pl, to w obszarze omnichannel (sprzedaż wielokanałowa – red.) jesteśmy nowicjuszami, wciąż jest tu sporo do poprawy. Wiosną wystartuje wreszcie sklep internetowy CCC, zatrudniamy też menedżerów odpowiedzialnych za e-commerce.
W tym roku CCC zwiększy powierzchnię handlową o 105 tys. mkw., czyli o 27 proc. Co z rozwojem w przyszłym roku?