Odzieżowi giganci podsumowują III kwartał. Wyniki Zalando dowodzą, że otwarcie sklepów tradycyjnych na dobre ma znaczenie dla platform e-commerce. Reakcja inwestorów na wyniki CCC pokazuje, że oczekiwania wobec detalistów są duże.
A jednak konkurują
23 proc. wyższe niż rok wcześniej były w III kwartale przychody niemieckiej grupy e-commerce specjalizującego się w sprzedaży odzieży, obuwia i akcesoriów różnych marek. Jednak koszty wejść na nowe rynki i cenowa walka o uwagę kupujących negatywnie odbiły się na marżach Zalando. Ze 118 mln euro skorygowanego zysku operacyjnego w 2020 r. teraz zostało 10 mln euro. Kurs akcji internetowej firmy silnie konkurującej w Polsce spadał w środę o około 8 proc.
Robert Gentz, prezes Zalando, przyznał, że III kwartał był dla platformy e-commerce trudny ze względu na konkurencję ponownie otwartych sklepów tradycyjnych. Oferowały one według niego większe niż zwykle rabaty. – IV kwartał zaczął się dla nas udanie – zapewnił. IV kwartał niemieckiej firmy zaczyna się w październiku. Obrachunkowy rok Zalando jest bowiem zgodny z kalendarzowym, inaczej niż u CCC, właściciela eObuwia.
Grupa eObuwie na tle Zalando wypadła dobrze. W kwartale kończącym się 31 października odnotowała 822 mln zł przychodu, o 44 proc. więcej niż przed rokiem, i poprawiła zyskowność. Jej marża brutto na sprzedaży urosła o 1,6 pkt proc., do 45,3 proc., a marża EBITDA o 3,8 pkt proc., do 8,5 proc. Taki poziom marży EBITDA internetowej spółki zakładała ogłoszona na początku 2020 r. strategia Grupy CCC (Go.22). Strategia ta w tym miesiącu ma zostać zaktualizowana, w tym właśnie o cele dla rozwijającego się szybko e-commerce grupy.