Najbardziej zapobiegliwy naród świata

Szwajcaria słynie z pysznej czekolady, pożywnych płatków muesli, niezawodnych zegarków i godnych zaufania banków. Mało kto jednak wie, że ten niewielki kraj jest potęgą w dziedzinie działalności ubezpieczeniowej.

Publikacja: 23.04.2002 09:45

Przeciętny Szwajcar kojarzy się z wielojęzycznym konserwatywnym demokratą. Wszak to właśnie w tym małym alpejskim kraju mówi się urzędowo w 4 językach, każdy dorosły obywatel ma prawo trzymać broń w domu, a ustrój kantonalny jest unikalny w skali światowej. Szwajcarzy są także narodem zapobiegliwym. Pod względem składek odprowadzonych do firm ubezpieczeniowych (w przeliczeniu na mieszkańca) nie mają sobie równych na świecie. W 2000 r. statystyczny mieszkaniec tego kraju przeznaczył na ubezpieczenie 4173 dolary. Przy czym jeśli chodzi o składkę z tytułu ubezpieczeń na życie, prym wiodą Japończycy (3165 dolarów). Szwajcarzy pod tym względem plasują się na trzecim miejscu (za Brytyjczykami) ze składką w wysokości 2602 dolarów. Należą również do światowej czołówki, jeżeli chodzi o wysokość składek per capita przeznaczanych na ubezpieczenia majątkowe (1571 dolarów na mieszkańca w 2000 r.).

Inna miara rozwoju rynku ubezpieczeniowego - składki per capita jako procent PKB - także udowadnia, że Szwajcaria należy do światowych liderów. Pod tym względem wyprzedzają ich tylko Brytyjczycy, których składki w odniesieniu do PKB są najwyższe na świecie. Stanowią one przeszło 16% PKB. Natomiast Szwajcarzy w ubezpieczalniach lokują corocznie przeszło 12% PKB. Łatwo przewidzieć, że przy rekordowej skłonności do zabezpieczania się przed różnego rodzaju ryzykami Szwajcaria ma silnie rozwinięty przemysł ubezpieczeniowy.

Rynek silnie skoncentrowany

Według zestawienia Szwajcarskiego Związku Towarzystw Ubezpieczeniowych (SVV), na koniec sierpnia ubiegłego roku w tym kraju działało 188 firm, z czego tylko 37 pochodziło z zagranicy. Spółki rodzime stanowią zdecydowaną większość - 80% ogółu firm ubezpieczeniowych. Jednocześnie firmy zagraniczne koncentrowały się niemal wyłącznie na ubezpieczeniach majątkowych. Żadna z nich nie zajmowała się reasekuracją, a tylko dwie ubezpieczeniami na życie.

Mimo tak dużej liczby podmiotów, szwajcarski rynek ubezpieczeniowy jest silnie skoncentrowany. Siedem największych towarzystw ubezpieczeniowych otrzymuje 4/5 corocznej składki. Do tego grona należą: Zurich Financial Services, Swiss Re, Winterthur, Swiss Life, Mobiliar, Helvetia-Patria i Baloise. Według szacunków SVV, w 2001 r. szwajcarscy ubezpieczyciele pozyskali 102 mld dolarów składek. Większość z nich zostało zebranych za granicą. W Szwajcarii towarzystwa zebrały nieco ponad 30% składki ogółem. W strukturze przedmiotowej przeważają składki z ubezpieczeń majątkowych (41,3%), następnie z ubezpieczeń na życie (32,9%) i na końcu z reasekuracji (25,8%).

Wpływy ze składek przeznaczanych na ubezpieczenia majątkowe pozwoliły dwóm szwajcarskim potentatom - Zurich Financial Services i Swiss Re - znaleźć się w czołowej dziesiątce największych ubezpieczycieli.

Najwięksi ubezpieczyciele

Zurich Financial Services (ZFS) i Swiss Reinsurance Company (Swiss Re) są największymi szwajcarskimi towarzystwami ubezpieczeniowymi. Obie spółki są notowane na giełdzie w Zurychu, a ZFS także na giełdzie londyńskiej.

Większe pod względem kapitalizacji jest Swiss Re. 5 kwietnia br. wartość rynkowa tej spółki wyniosła 49,7 mld franków szwajcarskich (ZFS 32,6 mld franków). Swiss Re specjalizuje się w reasekuracji (po niemieckim Münich Re zajmuje drugie miejsce na świecie). Oprócz tego prowadzi działalność w zakresie ubezpieczeń na życie i majątkowych oraz działalność bankową. W 2000 r. z tych źródeł Swiss Re osiągnęło 32,1 mld franków szwajcarskich przychodów. Sprzedaż tę wygenerowało 9585 pracowników.

ZFS jest jeszcze bardziej zdywersyfikowanym koncernem, który obok konwencjonalnej działalności ubezpieczeniowej zajmuje się zarządzaniem aktywami. Spółka powstała w 1998 r. z połączenia Zurich Group i brytyjskiego oddziału BAT Industries. Obecnie grupa zatrudnia 72 930 pracowników, którzy w 2000 r. zapewnili jej wpływy ze sprzedaży w wysokości 63,8 mld franków.Inwestycje kapitałowe

Jednym ze źródeł przychodów towarzystw ubezpieczeniowych i ich klientów są inwestycje kapitałowe. W 2001 r. szwajcarskie firmy ubezpieczeniowe zainwestowały 258 mld dolarów w różne instrumenty finansowe (o 5% więcej niż w 2000 r.). Większość z tych środków (ok. 70%) zainwestowały towarzystwa ubezpieczeń na życie.

Charakterystyczny jest sposób lokowania kapitału. Okazuje się bowiem, że 30% środków zostało przeznaczonych na inwestycje udziałowe. Byłoby to całkiem spore zaangażowanie, jednak taka waga akcji i udziałów jest dezorientująca. Towarzystwa sporo inwestują w akcje i udziały podmiotów powiązanych (wchodzących w skład własnej grupy kapitałowej) oraz akcje własne (skupowane w ramach programów buy back). W rzeczywistości 17% kapitału jest lokowane na rynkach akcji. Dokładając do tego 8-proc. zaangażowanie na rynku nieruchomości widać wyraźnie, że nie tylko szwajcarskie banki mogą uchodzić za konserwatywnie zarządzane. To samo można powiedzieć o towarzystwach ubezpieczeniowych.

Renoma i stabilność

Szwajcarskie instytucje finansowe cieszą się renomą ze względu na bezpieczeństwo zdeponowanych w nich aktywów. Jest to z jednej strony wynikiem zadeklarowanej neutralności politycznej. Z drugiej zaś - konserwatywnego sposobu zarządzania, które ma na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa powierzonych środków. Zresztą kierunek rozwoju towarzystw ubezpieczeniowych wyznaczyła w 1885 r. szwajcarska konstytucja. Inwestycje ubezpieczycieli powinny wiązać się z jak najniższym ryzykiem. Jednak im niższe ryzyko, tym niższa oczekiwana stopa zwrotu. I mimo takiego podejścia szwajcarskie towarzystwa nie narzekają na brak klientów.

Ultrakonserwatyzm przejawia się w regułach rachunkowych i restrykcjach inwestycyjnych. Taka mieszanka spowodowała, że w ciągu ostatnich 130 lat żadne szwajcarskie towarzystwo ubezpieczeniowe nie zbankrutowało (czego nie można powiedzieć o przedstawicielach darzonego jeszcze większą estymą sektora bankowego).

Interesujące jest przy tym podejście towarzystw do kwestii inwestycji w nieruchomości. W kraju tak małym pod względem powierzchni, jak Szwajcaria ziemia jest w cenie. Ubezpieczyciele ustawowo są zobowiązani do inwestowania najwyżej 30% funduszy w nieruchomości. W praktyce spółki nie zbliżają się do tego limitu, a najczęściej nie przekraczają nawet 10%. Nieruchomości są bowiem bardzo podatne na wszelkiego rodzaju spekulacje, w wyniku których ich ceny są windowane do absurdalnych poziomów. Wystarczy sobie przypomnieć, co się działo na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w Japonii i jak znaczne straty poniosły uwikłane w spekulacje, miejscowe towarzystwa.

To nie koniec niezwykle rygorystycznego podejścia w inwestycjach w nieruchomości. Zwyczajowo wiele towarzystw wykazuje w swoich księgach handlowych wartość nieruchomości poniżej 50% ich wartości rynkowej. Zapobiega to przeszacowywaniu wartości aktywów i sprawia, że niepotrzebne są rezerwy z powodu trwałego spadku wartości nieruchomości.

Wydarzenia z 11 września

Konserwatywne zasady zarządzania towarzystwami ubezpieczeniowymi powodują, że właściciele polis nie mają co liczyć na spektakularne zyski z lokat. Spółki nie wystawiają pieniędzy na nadmierne ryzyko. Wypływ pieniędzy może nastąpić głównie z powodu wypłat świadczeń i odszkodowań. Przy właściwej pracy aktuariuszy oceniających ryzyko, wypłaty z polis nie są w stanie zachwiać kondycją szwajcarskich towarzystw ubezpieczeniowych. Bywa jednak tak, że odpowiednie oszacowanie ryzyk nie jest możliwe. 11 września 2001 r. zapisze się w historii gospodarczej świata nie tylko jako dzień, w którym nastąpił bezprecedensowy atak terrorystyczny na Nowy Jork i Waszyngton, lecz także jako "czarny poniedziałek" dla towarzystw ubezpieczeniowych. Zobowiązania z tytułu ubezpieczeń majątkowych i na życie wyniosły 35,5 mld dolarów. Według agencji informacyjnej BBC, szkody najbardziej dotknęły firmy reasekuracyjne. Na drugim miejscu znalazły się towarzystwa ubezpieczające majątek. Spośród firm, które były zmuszone wypłacić największe odszkodowania, znalazły się także dwa towarzystwa szwajcarskie: Zurich Financial Group (straty 900 mln dolarów) i Swiss Re, drugi reasekurator na świecie (musiał pokryć straty rzędu 1,25 mld dolarów).

Coraz wyższe odszkodowania

W 2000 roku szwajcarskie towarzystwa ubezpieczeniowe wypłaciły w formie odszkodowań i świadczeń 20,4 mld franków szwajcarskich (12,2 mld dolarów). Prawie połowę spośród tej kwoty otrzymali posiadacze bądź uposażeni z tytułu polis życiowych. Oprócz tego znaczące kwoty pochłonęły świadczenia i odszkodowania z ubezpieczeń zdrowotnych i motoryzacyjnych (14%) oraz wypadkowych (7%). Łącznie wypłacone w 2000 r. świadczenia i odszkodowania były o prawie 15% wyższe niż rok wcześniej.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego