KPWiG rozważa pomysł stworzenia na giełdzie wydzielonego rynku, przeznaczonego dla spółek zagrożonych upadłością. - Biorąc pod uwagę drastyczne pogorszenie kondycji finansowej coraz większej liczby podmiotów notowanych na parkiecie, chcemy zaproponować utworzenie wydzielonego rynku podwyższonego ryzyka - mówi Dariusz Witkowski, dyrektor departamentu spółek publicznych i finansów Komisji. Jego zdaniem, innym możliwym rozwiązaniem problemu mogłoby być oznaczanie w specjalny sposób firm, które stanowią potencjalnie wysokie ryzyko dla inwestorów. Według danych KPWiG, w obrocie publicznym znajdują się akcje ponad 30 spółek, w przypadku których toczą się postępowania układowe, złożono wnioski o upadłość lub ogłoszono ich upadłość. Firmy te - z różnych powodów - mają trudności we właściwym wypełnianiu obowiązków informacyjnych, co zwiększa ryzyko inwestowania w ich papiery. - Ze względu na skalę zjawiska chcemy również zaproponować pewne zmiany dotyczące przekazywania bieżących informacji przez podmioty zagrożone upadłością. Zgodnie z nowymi propozycjami firmy te miałyby ograniczone obowiązki w zakresie raportowania - powiedział Witkowski.
Komisja w tym roku prowadziła i nadal prowadzi ponad 10 postępowań w sprawie spółek naruszających swoje obowiązki informacyjne związane bezpośrednio z prezentacją ich sytuacji finansowej. W związku z tego typu naruszeniami KPWiG nałożyła kary w wysokości 830 tys. zł. W najbliższym czasie Komisja chce zakończyć kolejne postępowania. Łącznie od początku 2002 r. przeprowadzono już 27 postępowań w sprawie naruszania przez giełdowe firmy obowiązków informacyjnych. Kary nałożone na spółki wyniosły w sumie 1,45 mln zł, z czego najwyższą, w wysokości 0,5 mln zł, otrzymały Suwary. Dla porównania, w zeszłym roku Komisja przeprowadziła 14 tego typu postępowań, a w 2000 roku były cztery takie sprawy.
Według Jacka Sochy, przewodniczącego KPWiG, już w I połowie 2003 roku należy się spodziewać nowelizacji ustawy o publicznym obrocie. Jego zdaniem, w dłuższym terminie konieczne będą jednak bardziej gruntowne zmiany w dotychczasowych zapisach. - Należy się zastanowić, czy w obecnym kształcie ustawa spełnia swoją dotychczasową funkcję i czy nie należałoby jej napisać od nowa - powiedział J. Socha. Według niego, poszczególne elementy ustawy po zdecydowanym rozszerzeniu mogłyby stanowić w przyszłości odrębne akty prawne.