Największe i najbardziej efektywne przedsiębiorstwa w Polsce - czy torują drogę do przyspieszonego wzrostu?

Publikacja: 06.05.2003 14:10

Gospodarka Polski wciąż nie może odnaleźć rytmu, nie jest zresztą w tym osamotniona, ponieważ podobne zjawisko można zaobserwować u naszego zachodniego sąsiada - Niemiec, a także w innych rozwiniętych gospodarkach świata - m.in. USA i Japonii. Obniżenie aktywności ekonomicznej, trwające już ponad dwa lata, daje się we znaki, odbija się na nastrojach inwestorów i konsumentów. Na ogólnym tle gospodarczego marazmu pojawiły się jednak w minionym roku oznaki odmiany. Kwartalne tempo wzrostu PKB w gospodarce Polski systematycznie rosło od 0,4% do 2,1%, odpowiednio w I i IV kwartale. Odwrotną, spadkową regularność zanotował wskaźnik inflacji. Jeszcze w pierwszym kwartale 2002 r. wyniósł on 3,4%, by w kolejnych osiągnąć odpowiednio 2,1%, 1,3% oraz 0,9%, wywołując w kręgach przemysłowych, po raz pierwszy od długiego czasu, lęk przed deflacją. Rada Polityki Pieniężnej dokonała kolejnych obniżek stóp procentowych (na koniec 2002 roku stopa referencyjna wyniosła 6,75%), a w IV kwartale przedsiębiorstwa zwiększyły nakłady inwestycyjne w porównaniu z III kwartałem.

Chociaż ekonomiści mają różne poglądy co do przyczyn załamania się tempa wzrostu gospodarczego w Polsce (wymieniane są argumenty cyklu koniunkturalnego, błędów w polityce ekonomicznej, przyczyn zewnętrznych w postaci recesji u naszych partnerów handlowych oraz zahamowania reform instytucjonalnych), to jednak większość zgadza się, że w bieżącym roku tempo wzrostu PKB przyśpieszy, zbliżając się do 3% lub nawet przekraczając tę wielkość. Według ogłoszonych w kwietniu prognoz INE PAN, rosnąca dynamika PKB powinna się utrzymać we wszystkich czterech kwartałach, by wynieść w IV kwartale 3,1%. Taki wzrost ma być osiągnięty dzięki przełamaniu długotrwałej spadkowej tendencji w sferze inwestycji oraz utrzymaniu się około 4-proc. dynamiki spożycia indywidualnego, przy malejącym ujemnym saldzie wymiany handlowej z zagranicą. Inflacja, po zanotowaniu dalszych spadków

w dwóch pierwszych kwartałach 2003 r., ma lekko wzrosnąć, do około 1,4% na koniec roku.

Jeżeli zarysowany makroekonomiczny obraz polskiej gospodarki wychodzącej z koniunkturalnego dołka ma się stać rzeczywistością, to już teraz nadchodząca fala ożywienia powinna porwać znaczną część naszych przedsiębiorstw, dając efekt w postaci zwiększających się przychodów

i zysków, podnoszącej się rentowności, zwiększającej się produkcyjności czynników produkcji, większej skłonności do inwestowania. Inaczej mówiąc, ożywienie musi mieć swój mikroekonomiczny wymiar, swoje mikroekonomiczne podstawy, dające się zaobserwować i zmierzyć na poziomie przedsiębiorstw, w których tworzona jest poważna część dochodu narodowego. Z drugiej strony, na tej mikroekonomicznej płaszczyźnie gospodarki lepiej można dostrzec bariery gospodarowania, ograniczenia dla przedsiębiorczości, które

w sferze makroekonomicznej dają efekt w postaci zahamowania tempa wzrostu i ogólnej gospodarczej mizerii. Powyższe spostrzeżenia leżą

u podstaw analiz i komentarzy, załączonych do Listy 500. Ich autorzy przedstawiają kondycję wymienionych firm, dokonują analiz sektorowych, mając w tle pytanie o to, czy największe, a także najbardziej efektywne polskie przedsiębiorstwa torują drogę dla przyśpieszonego wzrostu gospodarczego, wyznaczając w ten sposób standardy ekonomiczne, za którymi będą podążać inni.

Odpowiedź na tak postawione pytanie, wyłaniająca się z samej Listy 500, a także załączonych komentarzy i analiz, nie jest jednoznaczna. Obraz największych polskich przedsiębiorstw Listy 500 zawiera zarówno mocne, jak i słabe strony, świadczy o ich generalnej przewadze nad pozostałymi firmami, lecz jednocześnie pokazuje, że kondycja finansowa wielu z nich jest słaba. Z analizy przeprowadzonej przez Elżbietę Mączyńską wynika, że przedsiębiorstwa z Listy 500 odnotowały zdecydowanie wyższą rentowność brutto w stosunku do sektora przedsiębiorstw ogółem, odnośne wskaźniki wyniosły 3,5% w stosunku do 0,8%. Jeszcze większa była różnica na rentowności sprzedaży: 16,2% do 3,3%, ale 92 przedsiębiorstwa miały straty brutto, największe, sięgające setek milionów zł. Rentowność kapitału własnego przedsiębiorstw z Listy 500 wyniosła 3,6%, była niższa od stopy oprocentowania lokat długoterminowych, co zniechęcało do inwestowania.

Inwestycje są piętą achillesową polskiej gospodarki od kilku lat. Główne kierunki inwestowania nie uległy zasadniczym zmianom, nadal najbardziej atrakcyjne są branże: telekomunikacyjna, motoryzacja, energetyka i usługi bankowe. Jednym z nielicznych pozytywnych zjawisk w omawianym obszarze jest to, że w roku 2002 wśród wspomnianych największych inwestorów tylko 15% zanotowało ujemny wynik finansowy netto, podczas gdy w roku 2001 było to 29%.

Interesującą, z punktu widzenia tytułowego pytania, obserwację zawiera komentarz Urszuli Grzelońskiej, dotyczący eksportu największych firm listy 500. Z szacunkowych obliczeń wynika, że wartość eksportu największych przedsiębiorstw stanowiła około 25% wartości polskiego eksportu ogółem, a na saldo obrotów handlowych pracowały tysiące małych firm, które znalazły się poza listą 500.

Wysokie, trudne do osiągnięcia standardy ekonomiczne wyznaczają zwycięzcy rankingu najbardziej efektywnych przedsiębiorstw we wszystkich trzech kategoriach: przedsiębiorstw produkcyjnych i usługowych, instytucji finansowych oraz firm infrastrukturalnych. W tej ostatniej kategorii zwyciężył POLKOMTEL S.A., uzyskując w roku 2002 15-proc. wzrost przychodów ogółem oraz wysokie wskaźniki rentowności sprzedaży (25%), stopy wzrostu brutto na aktywach (11%), stopy zwrotu netto na kapitale własnym (17%). Wśród instytucji finansowych zwycięzcą okazała się AIG Amplico Life S.A., notując podobne do POLKOMTELA wyniki, pomimo różnicy branży (odpowiednio: dynamika przychodów ogółem - 17%, wskaźnik rentowności sprzedaży - 21%, stopa zwrotu brutto na aktywach - 8%, stopa zwrotu netto na kapitale własnym - 37%). Wymienione przedsiębiorstwa już po raz kolejny zwyciężają w rankingach INE PAN, dając w ten sposób świadectwo wysokiej zdolności konkurencyjnej.

Powróćmy na zakończenie do nakreślonego wyżej makroekonomicznego obrazu polskiej gospodarki, na którym widoczne są oznaki ożywienia i jeszcze raz zapytajmy o jego mikroekonomiczne podstawy, biorąc pod uwagę informacje dostarczone przez Listę 500 oraz załączone do niej spostrzeżenia, komentarze i analizy. Wydaje się, że uzasadnione są dwa stwierdzenia. Po pierwsze, przedsiębiorstwa z Listy 500 funkcjonują przeciętnie lepiej niż ogół polskich przedsiębiorstw, ale wiele z nich boryka się z wieloma nierozwiązanymi problemami. Po drugie, mikroekonomiczne fundamenty polskiej gospodarki nie są zbyt mocne. W związku z tym stwierdzeniem, z satysfakcją można przyjąć przygotowanie w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej raportu pt.: "Przedsiębiorczość w Polsce", w którym zawarta jest teza o konieczności głębokiej reformy instytucjonalno-prawnej, mającej na celu uproszczenie i skrócenie procedur związanych z założeniem przedsiębiorstwa i realizacją inwestycji, zmniejszenie i uproszczenie obciążeń fiskalnych, ograniczenie kontroli przedsiębiorstw, uproszczenie procedur przyznawania kredytu bankowego, jak też wsparcie rozpoczęcia działalności gospodarczej przez absolwentów szkół wyższych. Po to, by podołać wymogom rosnącej konkurencji, gospodarka Polski musi sprostać wyzwaniom regulacyjnym, zmieniając strukturę bodźców, poszerzając obszary wolności ekonomicznej, wyzwalając uśpione pokłady przedsiębiorczości.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku