W 2001 roku Ministerstwo Finansów wydało dwie interpretacje, dotyczące traktowania prowizji od zaciąganych na zakup akcji pożyczek. Jedna dotyczyła osób prawnych, druga była ogólniejsza - jej treść obejmowała również osoby fizyczne, i to prowadzące działalność gospodarczą, jak i żyjące z pracy najemnej. Z interpretacji wynika, że prowizji od kredytu na zakup akcji nie można potraktować jako koszt uzyskania przychodu. Należy go potraktować jako koszt finansowy, niezwiązany z papierami wartościowymi, które zostały za niego nabyte. Między innymi dlatego, że - jak urzędnicy MF napisali w interpretacji - można go zaliczyć do kosztów wtedy, "gdy zostanie zapłacony lub skapitalizowany". O zapłaconą prowizję można pomniejszyć przychód uzyskany ze sprzedaży innych akcji niż te, które zostały kupione na kredyt. A jeśli nie ma przychodu, można koszt prowizji zapisać w zeznaniu podatkowym jako stratę i rozliczać w kolejnych latach.
Interpretacje pochodzą wprawdzie sprzed czterech lat, ale jedna z nich - dotycząca osób fizycznych - była powtarzana w Biuletynie Skarbowym (gdzie resort umieszczał oficjalne wykładnie przepisów) oraz w Przeglądzie Podatkowym w latach 2002 i 2003. Przez biuro prasowe MF przekazano nam jednak, że stan prawny się nie zmienił.
To zaś oznacza, że wykładnia resortu finansów stoi w sprzeczności z tym, co robią izby oraz urzędy skarbowe na terenie całego kraju. Otóż odmawiają one zaliczenia w koszt uzyskania przychodu prowizji od kredytu, zaciągniętego na zakup akcji w ofercie publicznej, który z powodu redukcji nie został wykorzystany ostatecznie na inwestycje w walory. Tymczasem powinni je potraktować jak koszt podatkowy - i to w przypadku każdego kredytu zaciągniętego na zakup akcji. Tak samo jak robią to teraz w przypadku osób prawnych.
Naszą opinię potwierdzają niektórzy specjaliści.
- Prowizja od kredytu jest kosztem niezależnie od tego, w jaki sposób pożyczka została wykorzystana - uważa Paweł Mazurkiewicz, doradca podatkowy i partner w kancelarii MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy. - Odmienne stanowisko oznaczałoby, że w przypadku podatników prowadzących działalność gospodarczą trzeba kontrolować np. na co został przeznaczony kredyt obrotowy i kiedy pojawiły się przychody z tytułu sprzedaży towarów zakupionych za kredyt. W stosunku do osób fizycznych kupujących akcje na kredyt logika powinna być taka sama - że prowizja jest kosztem niezależnie od tego, kiedy akcje sprzedano. Odnosi się to również do sytuacji, w której akcje nie zostały nabyte, a koszt prowizji został faktycznie poniesiony.