młode spółki
Porównania międzynarodowe pokazują jednak, że krajowe spółki prywatne wchodzą na GPW wcześniej (czyli są przeciętnie mniejsze i młodsze), niż typowo ma to miejsce w krajach o porównywalnych systemach finansowych, tzn. w systemach charakteryzujących się dominującą pozycją banków i względnie słabo rozwiniętym rynkiem akcji. Względnie niewielki rozmiar i młody wiek spółek wchodzących na parkiet jest natomiast typowy dla krajów o najlepiej rozwiniętych rynkach akcji (są to przede wszystkim Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada). Przyczyn owych różnic w typowej wielkości i dojrzałości (etapie rozwoju) spółek wchodzących na parkiet upatruje się w obszarach ładu korporacyjnego (zwłaszcza w obszarze ochrony akcjonariuszy mniejszościowych) i poziomu zaufania na rynku. Rozwinięte rynki akcji charakteryzuje wysoka jakość ładu korporacyjnego i wysoki poziom zaufania, które to czynniki faktycznie warunkują rozwój owych rynków. Ponieważ małe i młode spółki cechuje wyższe ryzyko bankructwa i większe asymetrie informacyjne, jest logiczne, że lepiej rozwinięte rynki finansowe będą bardziej otwarte na emisje owych bardziej ryzykownych firm. Czy więc upublicznianie małych i młodych spółek prywatnych na GPW dobrze wpisuje się w model charakterystyczny dla krajów o rynkowym systemie finansowym? I tak, i nie. Na rynkach państw o bankowym modelu finansowym głównym motywem wejścia spółek na giełdę jest zbalansowanie struktury pasywów po okresie wysokich inwestycji i wzrostu, nie zaś zdobycie kapitałów na sfinansowanie dalszych inwestycji i wzrostu. Ważnym celem jest także częściowe wycofanie się z inwestycji przez dotychczasowych właścicieli. Natomiast cel w postaci pozyskania kapitału na inwestycje jest bardziej typowy dla firm działających na najbardziej rozwiniętych rynkach finansowych. Można ocenić, że na warszawskim parkiecie między tymi celami panuje względna równowaga. Niestety, względnie silnej pozycji celów typowych dla najbardziej rozwiniętych rynków kapitałowych świata nie należy łączyć ze szczególnie dobrą pozycją GPW w zakresie ładu korporacyjnego, lecz przywołaną powyżej słabością alternatywnych form pozyskiwania kapitału. Badania przeprowadzone w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN pokazują, że w polskich warunkach za najważniejszą przyczynę wchodzenia na giełdę spółek we wczesnych fazach rozwoju należy uznać - niestety - nie lepszą niż w innych krajach jakość ładu korporacyjnego i związaną z tym otwartość rynku (jak to ma miejsce w krajach o rozwiniętych rynkach finansowych), lecz niską dostępność innych kanałów pozyskiwania kapitału, np. kredytu bankowego, funduszy PE/VC czy prywatnych inwestorów (tzw. aniołów biznesu). Zasadniczą przyczyną owej słabości jest niedopasowanie strukturalne rynku PE/VC, będące efektem tego, że fundusze zachodnie są skłonne inwestować jedynie w większe projekty, przy jednoczesnym niedorozwoju krajowych funduszy, które mogłyby być zainteresowane finansowaniem rozwoju mniejszych firm.
Można więc powiedzieć, że rozwój giełdy kompensuje słabość segmentu PE/VC, a nawet - wbrew podręcznikowym zasadom - giełda rozwija się po części dzięki - a nie pomimo - owej słabości. Tym samym słabość pozostałych segmentów systemu finansowania przedsiębiorstw wzmacnia GPW, zamiast jej szkodzić, co jednak silnie rzutuje na kształt naszego rynku kapitałowego. Najpoważniejszą konsekwencją zarysowanych prawidłowości jest niewielka przeciętna kapitalizacja spółek notowanych na GPW. Dane porównawcze dotyczące wybranych giełd europejskich przedstawia załączony wykres.
Jak wynika z zestawienia, przeciętna kapitalizacja spółki notowanej w Warszawie jest niemal dwa razy mniejsza niż ma to miejsce w Budapeszcie, prawie trzy razy mniejsza niż w Pradze i bez mała cztery razy mniejsza niż w Wiedniu. Giełda warszawska jest więc giełdą małych spółek. Owa specyfika warszawskiej giełdy, wyraźnie odróżniająca ją na tle innych parkietów regionu, automatycznie rodzi potrzebę dokonania jej oceny, zwłaszcza w kontekście pozycji Warszawy w Europie Środkowej.
Filary rozwoju
Nasze analizy wskazują, że to właśnie małe spółki są jednym z dwóch filarów rozwoju i tym samym sukcesu GPW. Podczas gdy w Budapeszcie i Pradze systematycznie ubywa spółek (saldo debiutów i wycofywanych spółek jest ujemne), u nas regularnie przybywa, i to tak szybko, że w ostatnich dwóch latach giełda warszawska plasowała się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem debiutów (odpowiednio 36 i 35 debiutów, podczas gdy giełdy w Budapeszcie i Pradze odnotowały w każdym roku po jednym debiucie). Sukces ten zawdzięczamy przede wszystkim przedsiębiorstwom małym i średnim - to one stanowią zdecydowaną większość firm wchodzących na nasz parkiet; typowa emisja spółki prywatnej wynosi 10-30 mln zł. Podaż dużych przedsiębiorstw zapewnia niemal wyłącznie Skarb Państwa, jego aktywność jest jednak silnie uzależniona od doktryny politycznej obowiązującej w rządzącym obozie, a tym samym niepewna. Dodatkowo z biegiem czasu wyczerpywać się będzie zasób spółek w portfelu Skarbu Państwa. Tak więc w polskich warunkach to małe i średnie spółki zapewniają GPW podaż atrakcyjnych akcji, które mogą stanowić okazje inwestycyjne i budować wartość dla akcjonariuszy zarów-