Ministerstwo Finansów wykupiło w listopadzie obligacje Brady?ego o wartości 588,2 mln USD. Pozostały do spłacenia dług z tytułu tych papierów wynosi już tylko około 600 mln USD. Od 1994 r., kiedy rząd wyemitował papiery o dwudziesto- i trzydziestoletnim terminie zapadalności o wartości 7,8 mld USD, w przedterminowych transakcjach niemal w całości udało się spłacić zagranicznych wierzycieli. Środki na ten cel pochodziły ostatnio z rachunku walutowego MF. Resort uzależnia teraz wcześniejszą spłatę całego zadłużenia od korzystnego ukształtowania się cen papierów na rynku.
Dla MF wykup obligacji Brady?ego jest zwykle opłacalny. Ich oprocentowanie (LIBOR plus marża) przekracza bowiem obecne stawki rynkowe. Ponadto, dzięki takiej transakcji "uwolnione" zostają papiery skarbowe, które stanowiły zabezpieczenie. Resort liczy także na to, że po wykupienu obligacji Brady?ego poprawi się wizerunek Polski w gronie inwestorów.
Obligacje Brady?ego (od nazwiska amerykańskiego sekretarza skarbu Nicholasa F. Brady?ego) posłużyły na przełomie lat 80. i 90. konwersji zadłużenia tych krajów, które popadły w tarapaty finansowe. Zrzeszone w tzw. Klubie Londyńskim banki, czekające na spłatę wierzytelności z lat 70. i 80., otrzymały w zamian papiery o długim terminie wykupu. Podstawową zaletą obligacji był fakt, że można było nimi handlować na międzynarodowych rynkach. Na konwersji zadłużenia skorzystały głównie kraje Ameryki Południowej. Dołączyły do nich potem Polska i Bułgaria. Wcześniejsza spłata obligacji oznacza, że nie będziemy dłużej wiązani z niestabilnymi rynkami.
Na razie niewiele słychać o redukcji zadłużenia wobec Klubu Paryskiego. Zrzesza on państwa pożyczające nam pieniądze w latach 70. Polska winna jest Klubowi około 21,5 mld zł. Na przedterminową spłatę każdy z wierzycieli musi wyrazić zgodę.
Ministerstwo Finansów buduje rezerwy na taką ewentualność. 11 grudnia rusza roadshow, podczas którego zachodni inwestorzy poznają plany styczniowej sprzedaży obligacji na rynku europejskim. Minimalną wartość emisji określono na 1 mld euro. To znacznie mniej w porównaniu z analogiczną ofertą ze stycznia tego roku. MF nie wyklucza, że euroobligacje plasować będzie także na innych rynkach - w Szwajcarii, USA lub Japonii.