Royal Dutch/Shell uległ presji i zgodził się, żeby Gazprom przejął kontrolę nad projektem Sachalin-2 o wartości 22 miliardów dolarów. Do tej pory brytyjsko-holenderski koncern realizował to przedsięwzięcie we współpracy z japońskimi spółkami Mitsubishi i Mitsui, łącznie kontrolującymi 45 proc. udziałów. Jest to jedyne duże przedsięwzięcie w branży surowcowej bez udziału inwestorów rosyjskich.
Nowy układ sił
Rosjanie od dłuższego czasu wywierali presję na Royal Dutch/Shell. Chodziło o uzyskanie lepszych warunków przystąpienia Gazpromu do spółki Sakhalin Energy, realizującej inwestycję na dalekowschodniej wyspie Sachalin. To największy na świecie projekt skraplania gazu ziemnego o zdolności produkcyjnej 9,6 miliona ton rocznie. Głównym odbiorcą surowca ma być Japonia.
Według nieoficjalnych informacji, w nowym układzie sił w Sakhalin Energy Shell miałby blokujący pakiet minimum 25 proc. udziałów.
Gazprom i Royal Dutch/Shell potwierdziły, że w miniony piątek w Moskwie szefowie obu firm, Aleksiej Miller i Jeroen van der Veer, spotkali się z Wiktorem Christienko, ministrem ds. energii, by "przedyskutować zagadnienia związane z Sachalinem-2". Siergiej Kuprianow, rzecznik Gazpromu, przyznał, że Shell przedstawił rosyjskiemu monopoliście "pewne propozycje" dotyczące Sachalina.