Po kilkudniowym wzroście z początku grudnia przez ostatnie kilka dni rynek stoi de facto w miejscu, jakby przymierzając się do spokojnego okresu przedświątecznego. I prawdę mówiąc trochę odpoczynku giełdzie by się przydało, nie tylko po całym roku 2006, ale też po rozpoczętym przedwcześnie
"rajdzie św. Mikołaja". Z roku na rok inwestorzy coraz wcześniej przystępują do budowania portfeli na rok następny; w sumie nic to dziwnego, bo o świeże pomysły inwestycyjne coraz trudniej i mogłoby się okazać, że w styczniu bardziej atrakcyjne akcje będą już skupione? Jeśli już o pomysłach na przyszły rok mowa - przede wszystkim trzeba odnieść się do aktualnych poziomów wyceny akcji, gdyż to właśnie wycena jest jednym z czynników kształtujących "performance". 45-procentowy wzrost WIG-u starczyłby w bardziej przewidywalnych czasach na 2-3 lata spokojnego wzrostu cen akcji. Obecnie tego komfortu nie ma, ogromny popyt generowany przez fundusze inwestycyjne spowodował osiągnięcie przez wiele papierów cen, które dyskontują silny przyrost wyników finansowych aż do lat 2008-2009. Jest to na naszym rynku pewne novum, gdyż dotychczas nasi inwestorzy nie byli aż tak dalekowzroczni i umieszczając spółki w swych portfelach sięgali w przyszłość nie dalej niż na rok lub dwa. Czas pokaże, czy w naszych warunkach zyski spółek będą aż tak przewidywalne; z pewnością z inwestycjami w akcje wiąże się teraz większe ryzyko, niż choćby rok temu. Z tego względu przypuszczam, że w przyszłym roku czeka nas co najmniej jedna, a niewykluczone, że dwie korekty o zasięgu przekraczającym 15%. Nie tylko dobór spółek będzie się więc liczył, ale także timing. Wciąż istotne będzie podejście sektorowe, choć zmienią się liderzy. Budowlanka (jedna z branż dyskontujących wyniki na dwa-trzy lata do przodu) powinna ustąpić miejsca przedstawicielom innych branż. Wzrost wynagrodzeń powinien przełożyć się na wyższą konsumpcję i poprawić wyniki detalistów. Z kolei zagospodarowanie środków unijnych powinno w końcu przełożyć się na realizację większych kontraktów informatycznych
w sektorze publicznym. Powinno - choć tu akurat nadzieje
inwestorów rozbudzane są na nowo co roku?